Dwugodzinny strajk ostrzegawczy przeprowadzili w czwartek 17 kwietnia rano pracownicy firmy Energa-Operator, wchodzącej w skład holdingu energetycznego Energa. Strajk zorganizował NSZZ "Solidarność".
Pracownicy odstąpili od wykonywania czynności służbowych. Protestują przeciwko nieprzestrzeganiu - ich zdaniem - przez pracodawcę praw pracowników i łamaniu wcześniej podpisanych umów społecznych, w tym zakładowych układów zbiorowych.
- W żadnej z naszych placówek - od Olsztyna po Koszalin - nie wyjeżdżaliśmy do planowych prac, czy to remontowych, czy innych - powiedział przewodniczący organizacji międzyzakładowej "S" w Enerdze-Operator Roman Rutkowski.
- Pracodawcy proponują nam restrukturyzację firmy, która ma polegać na utworzeniu wewnątrz koncernu dodatkowych spółek. Przy przenosinach, pracownicy stracą przywileje zapisane we wcześniej podpisanych umowach społecznych - stwierdził Rutkowski.
Po czwartkowym strajku ostrzegawczym "S" planowała w najbliższy wtorek zorganizować pikietę przed gdańską siedzibą Energi. Rutkowski wyjaśnił, że ponieważ Ministerstwo Skarbu Państwa zaprosiło związkowców na poniedziałek na rozmowy, odstąpiono od tego protestu.
Energa-Operator jest największym pod względem liczby pracowników podmiotem wchodzącym w skład koncernu Energa. W Enerdze-Operator zatrudnionych jest 7,5 tys. spośród 12,5 tys. pracowników Energi.
Energa SA to jeden z czterech holdingów elektroenergetycznych w Polsce. Obsługuje ponad 2,7 mln klientów, głównie w północnej i środkowej części kraju. Grupę Energa tworzy 47 spółek. Według wstępnych skonsolidowanych wyników finansowych, Grupa Energa osiągnęła w 2007 r. ponad 250 mln zysku netto.