Vattenfall jako pierwsza firma zaskarżył decyzję szefa URE o utrzymaniu regulowanych cen energii. Szwedzki koncern, który w Polsce kupił Górnośląski Zakład Energetyczny oraz Elektrociepłownie Warszawskie wysłał już skargę na decyzję szefa Urzędu Regulacji Energetyki do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Proces będzie precedensowy - wskaże drogę kolejnym firmom.
Sprzedawcy energii tłumaczą, że podwyżki - średnio o 5-10 proc. i tak są nieuchronne. Elektrownie, które mogą sprzedawać prąd na wolnym rynku już podwyższyły ceny, bo zdrożał węgiel. Firmy na razie zastanawiają się co robić z - mogą zaskarżyć decyzje Swory do polskiego sądu, mogą wysłać skargę do Komisji Europejskiej, mogą wreszcie podporządkować się i wysłać taryfy do zatwierdzenia - czytamy w "Gazecie".
Na walkę jako pierwszy zdecydował się Vattenfall. - Zaskarżyliśmy decyzję prezesa Swory do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów- mówi "GW" Grzegorz Lot z Vattenfalla.
Vattenfall jest w specyficznej sytuacji, bo już w lipcu tego roku URE napisał mu, że nie musi przedkładać cennika do zatwierdzenia. Nie jest bowiem firmą "pionowo zintegrowaną" czyli łączącą wytwarzanie energii, obrót nią i sprzedaż klientom, a tylko takie muszą mieć regulowane ceny. Szwedzki koncern dostał taką decyzję jako jedyna wielka firma - ma ponad 2 mln klientów. Choć na rynku są także inni przedsiębiorcy sprzedający energię konsumentom po "wolnych" cenach, to mają oni dużo mniej klientów.