Charakter czynników, które windują ceny hurtowe prądu, sprawia, że będą się one musiały odbić w taryfach dla gospodarstw domowych. – Nie zdziwiłbym się, gdyby wzrosty na rachunkach były na następny rok wyższe niż kilkanaście procent - mówi dr hab. Mariusz Swora, adwokat, m.in. członek Rady Odwoławczej ACER i Europejskiego Obserwatorium Ubóstwa Energetycznego, były prezes URE. Co to oznacza? To się dopiero okaże. Jeśli ceny prądu wzrosłyby w Polsce o minimum 20 proc., czyli 1/5, a rząd nie zareaguje - na pewno rozpęta się prawdziwa polityczna burza.
- Wprowadzenie uwolnienia cen na rynku energii elektrycznej nie było do tej pory jasno zapowiedziane przez centrum rządowe. Niemniej zgodnie z dyrektywą elektryczną uwolnienie cen sprzedaży prądu dla gospodarstw domowych to kierunek, w którym powinniśmy zmierzać i tworzyć warunki do odejścia od administracyjnego ich ustalania. Jednak aby uwolnić ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, model rynku wymaga jeszcze pewnych zmian - uważa nasz rozmówca.