W dyskusji o przyszłości węgla w polskiej energetyce potrzeba znacznie mniej emocji, a znacznie więcej pragmatyzmu. Pomimo budowy nowych bloków na węgiel kamienny, zapotrzebowanie na węgiel energetyczny w Polsce będzie spadać – to kilka konkluzji z panelu „Energetyka oparta na węglu”, jaki odbył się w trakcie IX Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Za, a nawet przeciw
Przypomniał, że w 2016 r. krajowe wydobycie energetycznego węgla kamiennego wyniosło 57 mln ton. Zwrócił uwagę, że są przesłanki przemawiające zarówno za tym, że zapotrzebowanie na węgiel w Polsce będzie maleć, ale są i takie, które pozwalają myśleć o wzroście zapotrzebowania.
Paweł Smoleń przypomniał, że nowe bloki energetyczne będą znacznie sprawniejsze niż stare jednostki, więc będą potrzebowały mniej węgla do wyprodukowania tej samej ilości energii. Na ograniczenia zapotrzebowania na paliwo wpływać będzie także wzrost efektywności energetycznej.
W kolejnych latach będzie kontynuowana walka z tzw. niską emisją, a więc może spaść zapotrzebowanie na węgiel ze strony indywidualnych odbiorców na rzecz zwiększenia zapotrzebowania w sektorze ciepłowniczym.
Są także przesłanki mówiące, że zapotrzebowanie na węgiel może rosnąc. To np. rozwój elektromobilności, który będzie generował wzrost zużycia energii, co może przełożyć się na dodatkowe zużycie ok. 1 mln ton węgla rocznie. Może pojawić się także nowe zapotrzebowanie np. w postaci zgazowania węgla na potrzeby sektora chemicznego.
Bardzo ważnym czynnikiem może być zastąpienie przez węgiel kamienny węgla brunatnego. Jak wiadomo, zarówno ZE PAK jak i PGE mają problemy z budowaniem nowych odkrywek węgla brunatnego i może się okazać, że konieczne będzie wyłączenie sporej części bloków na węgiel brunatny. Zostaną one zastąpione przez jednostki na węgiel kamienny.
Już brakuje węgla
W Polsce w ostatnich latach doszło do sporych zmian strukturalnych, kilka kopalń zostało przekazanych do SRK, co przełożyło się m.in. na spadek wydobycia węgla.
- Wydobycie węgla spadło i już teraz brakuje węgla wysokokalorycznego. Jest to spowodowane tym, że sektor węglowy jest niedoinwestowany, w ostatnich latach cięto koszty i ograniczano prace przygotowawcze oraz zakupy nowego sprzętu. To wszystko przekłada się teraz na ograniczenie wydobycia – powiedział Michal Heřman, prezes zarządu PG Silesia.
Przyznał, że są różne prognozy dotyczące zapotrzebowania na węgiel w Polsce, ale trzeba podchodzić do nich z rezerwą. - Jeszcze nie widziałem prognozy, która w perspektywie 10 lat by się sprawdziła – dodał Michal Heřman.
Zapotrzebowanie na węgiel będzie mniejsze
- Globalny trend będzie taki, że zapotrzebowanie na węgiel będzie spadało. Będzie ono także mniejsze na rynku polskim. Spodziewamy się, że w roku 2030 zapotrzebowanie energetyki zawodowej będzie o ok. 2 mln ton mniejsze niż teraz. Także ciepłownictwo zmniejszy zapotrzebowanie na węgiel, choć ten spadek nie będzie wielki – powiedział Tomasz Rogala, prezes zarządu Polskiej Grupy Górniczej (PGG).