Projekt ustawy liberalizującej zasady lokalizacji wiatraków na lądzie wskazuje, że władze po pięciu latach częściowo "przeprosiły się" z tą technologią... Największe szanse na realizację stwarza ona zamrożonym projektom, objętym już miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego. Choć przepisy nie zniechęcą inwestorów, to lądowe farmy wiatrowe oparte na całkiem nowych projektach będą miały jednak szanse na uruchomienie dopiero za wiele lat... Przerwy w "produkcji" projektów nie da się nadrobić z dnia na dzień.
- - Projekt nowelizacji tzw. ustawy antywiatrakowej został w końcu przygotowany, bo przemysł potrzebuje dostępu do taniej energii. Obecnie energetyka wiatrowa najlepiej zabezpiecza długoterminowe, stabilne ceny energii - komentuje Janusz Gajowiecki, prezes Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW).
- - Optymistyczny wariant doprowadzenia do stanu pozwolenia na budowę 2-3 GW mocy wiatrowych, których projekty są objęte MPZP, to kwestia 2-5 lat - w zależności od jakości i statusu projektów - ocenia Michał Kaczerowski, prezes zarządu Ambiens.
- - Jeśli chodzi o całkiem nowe projekty farm wiatrowych, obecnie nieobjęte MPZP, to bez korekt zaproponowanych przepisów nie będą powstawały szybko. Projekt nowelizacji ustawy odległościowej wydłuża procedury - stwierdza Wojciech Cetnarski, wiceprezes PSEW.