Wkrótce w Katowicach konferencja PRECOP 27, poprzedzająca szczyt klimatyczny w Egipcie. O wyzwaniach czekających uczestników COP27 mówi portalowi WNP.PL Kamil Wyszkowski, dyrektor UN Global Compact Network Polska.
– Wojna w Ukrainie zmieniła wszystko. Inaczej obecnie definiujemy bezpieczeństwo energetyczne i przez inny pryzmat postrzegamy Europejski Zielony Ład czy politykę klimatyczną ONZ.
Wojna w Ukrainie nie jest zagrożeniem dla ambitnej polityki klimatycznej UE czy Polski, jest szansą na jeszcze ambitniejsze podejście wynikające z konieczności przestawienia się przez Europę na inne źródła energii niż rosyjski gaz oraz wdrożenie przez Europę programów zmniejszenia zużycia energii, jak choćby ogłoszoną przez przewodniczącą Komisji Europejskiej strategię redukcji zużycia energii przez państwa członkowskie Wspólnoty Europejskiej o 10 procent.
Najlepszą ilustracją podejścia krajowego jest ogłoszona przez kanclerza Niemiec Olafa Scholza rewolucja w wytwarzaniu energii i magazynowaniu gazu innego niż rosyjski. Niemcy ogłosiły, że mają wystarczające rezerwy na przetrwanie nadchodzącej zimy i w aż 85 procentach wypełnione magazyny gazu oraz planują całkowicie odciąć się od źródła rosyjskiego.
Przy okazji Niemcy ogłosiły rewolucyjny plan przestawienia się na wytwarzanie zielonego wodoru, który w kolejnych dekadach ma być bazowym źródłem energii dla niemieckiego przemysłu i sektora transportowego. Paradoksalnie bez wojny w Ukrainie do tych zmian by nie doszło i nie byłyby tak głębokie.
Na szczycie klimatycznym w Egipcie należy się spodziewać wzmocnienia systemu handlu emisjami
Wracając do ETS, to jego istnienie nie jest zagrożone. Co więcej, system ETS uzyskał wielkie wsparcie ze strony wymaganych przez europejską taksonomię nowych standardów raportowania pozafinansowego i standardów ESG. Warto także pamiętać, że ETS w 2017 r. uzyskał wsparcie ze strony Chin, które dołączyły do grona krajów posiadających system handlu emisjami.
Prezydent Biden ma taki sam plan dla USA i najbliższy szczyt klimatyczny w Egipcie będzie miejscem, gdzie należy się spodziewać wzmocnienia ETS, a nie osłabienia tego mechanizmu. Stanowisko polskie na COP27 w Egipcie będzie spójne ze stanowiskiem UE. Zawsze jest tak, że europejscy ministrowie odpowiadający za politykę klimatyczną uzgadniają przed szczytem klimatycznym swoje stanowisko i UE prezentuje je jako wspólną politykę dla wszystkich 27 państw członkowskich wspólnoty.
Zapewne i w tym roku osobą prezentującą stanowisko UE na COP27 będzie wiceprzewodniczący Europejskiego Zielonego Ładu Frans Timmermans. Ze strony pani minister Anny Moskwy spodziewam się przedstawienia polskiego punktu widzenia i niuansów wynikających z polskiej drogi do osiągnięcia neutralności klimatycznej.
W tle jest trwający w Polsce proces zamykania kopalń i coraz niższej opłacalności wydobycia węgla, zwiększanie mocy energetyki wiatrowej na morzu i na lądzie oraz energii ze słońca oraz polska strategia wodorowa.
Ważne są także ostatnie decyzje związane z budową w Polsce dużej energetyki jądrowej (porozumienie z Westinghouse) oraz porozumienie z Nuscale i KGHM w sprawie zakupu i budowy małego reaktora modułowego przy kopalni Rudna. W Polsce czwarta generacja reaktorów jądrowych ma szansę dać dodatkowy impuls do odchodzenia od paliw kopalnych, w szczególności od węgla i gazu.
Czy takie wydarzenia jak PRECOP 27 mają szansę wpływać na decydentów i przekładać się na to, jakie podejmują działania w kwestii zmian klimatu?
– Oczywiście. Co więcej, po rozmowach z naszymi koleżankami i kolegami z United Nations Climate byliśmy i jesteśmy zachęcani do tworzenia tego rodzaju formatów dyskusji, które wspierają w Polsce realizację Porozumień Paryskich z 2015 roku i budują grunt pod sukces negocjacji na COP27.
Polski PRECOP 27 jest w swoim założeniu wydarzeniem cyklicznym, które będziemy wraz z partnerami organizować każdego roku i które ma dwa zadania. Pierwsze to przybliżyć uczestnikom PRECOP 27 cele, które ONZ chce osiągnąć na najbliższym szczycie klimatycznym.
Takie wydarzenia jak PRECOP będą mieć znaczenie dla kształtowania się polskiego stanowiska na szczyt klimatyczny
Drugie to przedyskutowanie polskiego stanowiska na szczyt klimatyczny w dialogu z rządem, Komisją Europejską, ONZ, biznesem, naukowcami i organizacjami pozarządowymi. Wpływ PRECOP 27 będzie wynikał z cykliczności wydarzenia i jego zwiększającej się z roku na rok skali.
Kluczowe założenie to dialog i szukanie kompromisu pomimo różnic w stanowiskach, plus zwiększająca się wiedza na temat polityki klimatycznej ONZ i roli Polski w globalnej układance na rzecz zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych.
Jednym z tematów poruszanych w trakcie PRECOP 27 będzie sprawiedliwa transformacja rejonów węglowych. Problem ten dotyczy polskiego Śląska, ale rejony węglowe mamy też w Czechach czy Niemczech. Jak je transformować, zwłaszcza w obliczu niechęci przemysłu węglowego i oporu ludności, której byt od wieków opierał się na jego wydobyciu i sprzedaży?
- Pomoże tutaj rachunek ekonomiczny. Opłacalność wydobycia węgla będzie spadać, a energia z OZE będzie tanieć. W tle Polsce pomogą procesy europejskie i globalne czy coś, co lubię nazywać globalną klimatyczną rewolucją przemysłową.
Polska w ramach swojej transformacji energetycznej będzie w globalnym trendzie i uzyska zasilenie na ten cel nie tylko z pieniędzy europejskich, ale także z banków rozwoju, w szczególności z Europejskiego Banku Inwestycyjnego oraz banków komercyjnych i funduszy inwestycyjnych.
W tle jest wielka przebudowa kierunku przepływu globalnego kapitału. Największe fundusze inwestycyjne i banki wycofują pieniądze z inwestycji wysokoemisyjnych i przekierowują je na inwestycje w zielone źródła wytwarzania energii. Polska może na tym globalnym procesie tylko skorzystać. Będziemy także o tym mówić na PRECOP 27 w bloku zielone finanse.
PRECOP 27 ma być przygotowaniem do COP27, który odbędzie się w szczególnym momencie. Z jednej strony Europa przechodzi przez najpoważniejszy kryzys energetyczny w historii, a z drugiej strony kraje globalnego Południa doświadczają straszliwych kataklizmów, związanych z globalnym ocieplaniem się globalnej temperatury i, tak jak ostatnio władze Pakistanu dotkniętego straszliwymi powodziami, chcą, by to kraje bogate płaciły za skutki tych kataklizmów Czy uda się więc wypracować jakiś konsensus na COP27, wziąwszy pod uwagę, że czasu na poważne działania mamy coraz mniej czasu?
Przykład Pakistanu jest znakomity. Ten kraj odpowiada za 1 procent globalnych emisji, a doświadcza ekstremalnych kryzysów od powodzi przez susze. Warto pamiętać, że aż 70 procent negatywnych konsekwencji zmiany klimatu uderza w globalne Południe, które z pewnymi wyjątkami składa się z krajów biednych, a te mają, podobnie jak Pakistan, niewielkie emisje.
Tymczasem globalna Północ emituje najwięcej i ryzykuje najmniej. Jeśli przyjrzeć się danym z corocznego Gap Emissions Report, to każdy Amerykanin emituje rocznie 15 ton CO2, każdy Niemiec ponad 9 ton CO2, każdy Polak poniżej 9 ton CO2, a tymczasem emisje mieszkańca Indii to zaledwie 1,4 tony CO2.
Kraje o niskich emisjach i niskim stopniu uprzemysłowieniu mają szansę dokonać przeskoku technologicznego
Dlaczego tak mało? Bo mieszkańcy Półwyspu Indyjskiego są tak biedni, że mogą jedynie marzyć o poziomie życia Polaka, nie wspominając już o jakości życia Niemca czy Amerykanina. Transfer środków na transformację energetyczną ze strony krajów globalnej Północy do biedniejszych krajów globalnego Południa to kluczowy fundament dyskutowanej na każdym szczycie klimatycznym idei solidarności klimatycznej.
W tle jest egoizm i hipokryzja krajów bogatych, które wzbogaciły się dzięki rewolucji przemysłowej i kolonializmowi, względem krajów biednych, które przez wieki były wyzyskiwane przez potęgi kolonialne i nie mały szans na swoją rewolucję przemysłową.
Paradoksalnie także tutaj jest szansa. Kraje o niskich emisjach i niskim stopniu uprzemysłowienia mają szansę dokonać przeskoku technologicznego i od razu przejść na odnawialne źródła energii, mając niższe koszty transformacji energetycznej niż kraje wysoko uprzemysłowione.
Na COP26 w Glasgow kraje złożyły kilka istotnych zobowiązań, jednak to o wiele za mało wobec tego, co musimy zrobić, żeby zdekarbonizować gospodarki do 2050 roku. Czy spodziewa się pan, że na COP27 padną dalej idące deklaracje, chociażby ze względu na to, że obecny kryzys energetyczny jest przecież wywołany naszym uzależnieniem od paliw kopalnych?
– Harmonogram negocjacji klimatycznych zakłada kolejne kroki w ramach sztafety po udanym szczycie klimatycznym w Glasgow. Planowane są kolejne globalne zobowiązania związane z tempem odejścia od węgla, ropy i gazu. Zwiększenie nakładów na transformację energetyczną, przebudowę miast czy współpracę nauki i biznesu w celu wypracowania rozwiązań w obszarze zielonej energii.
Powstrzymanie wielkiego wymierania gatunkowego. Kolejne inicjatywy zakazujące wycinki lasów tropikalnych i intensyfikujące globalny program nasadzeń czy coś, co będzie jednym z priorytetów COP27, zrównoważone rolnictwo i przygotowanie ludzkości do rolnictwa morskiego, tak aby uchronić nas przed widmem głodu. Pokładam nadzieję i wiarę w multilateralizm i w powodzenie negocjacji klimatycznych. Nie mamy jako ludzkość lepszej alternatywy.
PKB nie jest najlepszym miernikiem poziomu życia ludzi, ONZ dawno już proponowało zmianę podejścia
Europa pogrąża się w coraz większym kryzysie energetycznym i gospodarczym, ekonomiści wieszczą spadek PKB i drastyczny spadek konsumpcji. Jednak czy PKB jest dobrym miernikiem poziomu życia i czy nieograniczona konsumpcja nie prowadzi nas nieco w ślepy zaułek, wziąwszy pod uwagę, że zasoby są ograniczone?
– Już dawno ONZ zaproponował alternatywę dla PKB. Jest to wprowadzony w 1990 roku wskaźnik HDI mierzący jakość życia i tak ważne aspekty jak jakość edukacji, bezpieczeństwo, ochrona zdrowia czy wreszcie wpływ środowiska na jakość i długość życia.
Odejście od PKB oraz przejście na inny model ekonomii, który uchroni ludzkość przed pułapką nieskończonego wzrostu i niepohamowanego zużycia nieodnawialnych zasobów to priorytet dla ONZ zapisany w Celach Zrównoważonego Rozwoju.
Pytanie, czy ludzkości starczy determinacji, by odejść od PKB i krótkookresowych scenariuszy rozwoju, by przejść do ochrony jakości życia przyszłych pokoleń. Solidarność klimatyczna z przyszłymi pokoleniami to jedna z najpiękniejszych idei stojących za polityką klimatyczną ONZ.
Wydaje się, że zmiany zależą w dużej mierze również od edukacji klimatycznej, a więc świadomości społeczeństwa na temat zagrożeń, które niosą zmiany klimatu. To również temat PRECOP 27. Co więc zrobić, żeby faktycznie edukować społeczeństwo w kwestii zmian klimatu, bo jak na razie mam wrażenie, że ludzi, szczególnie młodych, edukuje Internet, gdzie pełno jest fake newsów propagowanych przez klimatycznych denialistów. W szkole się praktycznie na temat zmian klimatu nie wspomina, a słyszałam o przypadkach, gdzie nauczyciele je negują. A przecież to właśnie dobrze wyedukowane społeczeństwo ma moc, by wywierać presję na rządzących, zmuszając ich do zmian we właściwym kierunku.
– Edukacja jest kluczem do wszystkiego. Jeśli uda się wprowadzić w Polsce powszechną edukację klimatyczną na wszystkich poziomach, to po 10-12 latach będziemy mieć nie tylko bardziej świadomych konsumentów, ale także bardziej świadomych wyborców. Samym politykom będzie wtedy łatwiej wdrażać często trudne i wymagające reformy.
Będą czuli pozytywny oddech społeczny na swoich plecach i będą szybciej reagować i sprawniej działać. Wreszcie sami politycy odbiorą edukację i zdobędą wiedzę o zmianie klimatu. Pojawi się także nowa generacja polityków. Już dziś wiemy, z prowadzonego przez nasze biuro badania, że 78 procent społeczeństwa uważa, że zmiany klimatu istnieją, niosą negatywne konsekwencje i trzeba im przeciwdziałać.
Edukacja jest kluczem do wszystkiego, a edukacja klimatyczna powinna być wprowadzona do szkół
Aż 49 procent młodzieży uważa, że Polska powinna podejmować działania na rzecz edukacji ekologicznej, 50 procent deklaruje, że śledzi informacje na temat zmian klimatu i aż 85 procent młodzieży uważa, że kwestie ochrony klimatu powinny trafić do programu nauczania w szkole.
Politycy także znają te badania, stąd tak liczna reprezentacja polityczna przy Okrągłym Stole dla Edukacji Klimatycznej, który prowadzimy od lipca 2021 roku. W tym roku zaprezentowaliśmy rekomendacje po rocznej pracy kilkudziesięciu ekspertek i ekspertów, a w kolejnych latach będziemy odpytywać polityków, w jakim procencie wdrożyli poszczególne rekomendacje. Proszę trzymać kciuki i wspierać ten proces. Rola mediów jest tutaj kluczowa.