Obligacje rozwojowe wcale nie są konkurencją dla papierów skarbowych, tylko dodatkowym sposobem pomnażania naszych aktywów finansowych. Wszystkim nam chodzi o podniesienie stopy oszczędności gospodarstw domowych, która w Polsce wciąż pozostaje kilkakrotnie niższa w stosunku do krajów tzw. starej Europy. Tam większość majątku oszczędzający lokują nie w depozytach bankowych, lecz w papierach dłużnych o zróżnicowanym poziomie bezpieczeństwa, a dopiero potem w bardziej ryzykownych instrumentach - zaznacza w rozmowie z portalem WNP.PL Artur Kluczny, były zastępca przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, członek rad nadzorczych PKO Bank Hipoteczny i Kredobank na Ukrainie.
- Artur Kluczny wskazuje, że mamy zasób krajowych oszczędności rzędu 800-900 mld zł, które leżą na kontach bankowych.
- Zaznacza, że przeszło 60 proc. tych oszczędności zdeponowane jest na rachunkach bieżących i nie przynosi żadnego dochodu ich posiadaczom.
- Z drugiej strony te oszczędności nie mogą być alokowane przez banki w obszarze długoterminowych kredytów komercyjnych, a takich oczekują polskie przedsiębiorstwa na realizację swoich przedsięwzięć inwestycyjnych.