Nie zapadły jeszcze żadne decyzje dotyczące ewentualnej rekonstrukcji rządu, "na dzisiaj" żaden z ministrów nie jest zagrożony dymisją - poinformował PAP rzecznik rządu Paweł Graś. O tym, że wiosną może dojść do zmian w rządzie mówił w tym tygodniu premier Donald Tusk.
Poseł Jarosław Gowin, który zasiada w zarządzie PO powiedział w niedzielę w rozmowie z PAP, że deregulacja jest jednym z najważniejszych zadań rządu, a - w jego ocenie - sekretarz stanu za nią odpowiedzialny będzie miał rangę "porównywalną z wicepremierem".
Premier prezentując w piątek plan rozwoju i konsolidacji finansów publicznych zapowiedział, że jednym z priorytetów rządu będzie deregulacja. Poinformował wówczas, że na miejsce jednego z odwołanych sekretarzy stanu w KRPM (stanowiska te stracili w ubiegłym roku Sławomir Nowak i Rafał Grupiński) powoła osobę (nie zdradził personaliów) - jak mówił - swojego "bliskiego współpracownika", którego zadaniem będzie "dyscyplinowanie wszystkich resortów w wysiłku deregulacyjnym".
"Premier Donald Tusk jest niezadowolony z postępów - jeśli chodzi o deregulację i odbiurokratyzowanie gospodarki, dlatego chce do Kancelarii Premiera wprowadzić sekretarza stanu, który pilnowałby procesów w poszczególnych resortach" - powiedział PAP Graś. Zapowiedział, że premier powoła nowego sekretarza stanu w ciągu kilku tygodni.
Bielecki wypowiadając się w mediach o deregulacji podkreślał, że gdyby nasza gospodarka była zderegulowana, to można by było założyć firmę w ciągu jednego dnia czy dwóch, a nie w ciągu 3 miesięcy. "Deregulacja ma konkretny wymiar, ona daje się zmierzyć. Także w postaci uproszczenia systemu podatkowego, systemu rozliczeń pomiędzy przedsiębiorcą a państwem. Czyli po pierwsze - makroekonomia, po drugie deregulacja" - mówił.
W czwartek premier Donald Tusk powiedział w Polsat News, że niewykluczone, iż wiosną dojdzie do zmian w rządzie. Zmiany te - mówił - będą miały związek z jego decyzją o niekandydowaniu w wyborach prezydenckich. "Nie przewiduję rewolucji, natomiast jest bardzo prawdopodobne, że te zadania, które sobie rysujemy, dotyczące też takiej wielkiej dyscypliny wewnętrznej, będą wymagały w niektórych miejscach innych ludzi" - powiedział premier.
Dopytywany, kiedy takich zmian w rządzie można się spodziewać odpowiedział: "Jeszcze kilka tygodni namysłu potrzebuję, żeby to było bardzo precyzyjne, ale niewykluczone, że wiosną do zmian dojdzie".
Graś pytany o tę zapowiedź Tuska powiedział PAP, że na wiosnę, jak co roku, premier będzie oceniał poszczególnych ministrów. "Czy wtedy jakieś decyzje personalne się pojawią, to zobaczymy. Decyzję podejmie premier, w tej chwili w tej sprawie (zmian w rządzie) żadnych decyzji na pewno nie ma i żaden z ministrów na dzisiaj zagrożony nie jest" - podkreślił rzecznik rządu.
Nieoficjalnie źródła zbliżone do rządu i do Platformy informują, że nie ma jeszcze konkretnych decyzji dotyczących zmian w rządzie, a jeśli takowe zapadną - będą pochodną decyzji o tym, kto wystartuje w wyborach prezydenckich. "Niezależnie od tego, czy wystawimy Bronka Komorowskiego, czy Radka Sikorskiego, będą potrzebne zmiany na ważnych stanowiskach, ale najpierw musi zapaść decyzja, kto kandyduje" - podkreślają w rozmowie z PAP źródła w Platformie.
W niedzielę w Radiu Zet premier zdementował doniesienia portalu wprost.pl, jakoby rekonstrukcja miała polegać na tym, że Jan Krzysztof Bielecki zostanie ministrem spraw zagranicznych, dotychczasowy szef MSZ Radosław Sikorski obejmie kierownictwo MON, a minister obrony Bogdan Klich wystartuje w wyborach na prezydenta Krakowa. "To jest nieprawda" - powiedział szef rządu, pytany o te doniesienie medialne. Dopytywany o szczegóły rekonstrukcji, odparł: "Będę miał powód i przygotowaną decyzję, to to zrobię. To nie będzie elementem kampanii (wyborczej)".
W poniedziałek prezydent Lech Kaczyński powoła Andrzeja Kraszewskiego na stanowisko ministra środowisko, odwoła z tej funkcji Macieja Nowickiego, który złożył dymisję pod koniec ubiegłego roku.