Zgodnie z oczekiwaniami Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe. W kierunku zacieśnienia polityki monetarnej po raz kolejny poszedł również Ludowy Bank Chin. Na rynku walutowym obserwowaliśmy osłabienie dolara. Główna para walutowa dotarła do 15-miesięcznego maksimum osiągniętego na początku listopada poprzedniego roku.
Na zwiększenie kosztu pieniądza zdecydował się również chiński bank centralny. Podniósł on stopę depozytową i stopę pożyczkową odpowiednio do 3.25% oraz do 6.31%. W tym przypadku decyzja ta jest podyktowana bezpośrednio zagrożeniem inflacyjnym. Już od listopada 2010 roku bowiem, inflacja w Chinach oscyluje w okolicach 5%.
Podwyżka w Chinach nie wywołała istotnych ruchów na głównej parze walutowej. Do takich przyczynił się za to odczyt indeksu aktywności gospodarczej w sektorze usługowym w USA instytutu ISM. Spadł on z 59.7 do 57.3 punktu. Spodziewano się spadku jedynie do 59.5 punktu. Tak słabe dane wywołały osłabienie amerykańskiego dolara. Deprecjonował się zarówno w stosunku do euro, funta jak i jena.
EURUSD
Podobnie jak publikacja indeksu ISM, niekorzystny wpływ na dolara miało opublikowanie protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC. Wynikają z niego bowiem podobne wnioski co z ostatniej wypowiedzi Bernanke: w tym momencie nie ma argumentów za ograniczeniem programu stymulacyjnego, a wysoka inflacja jest krótkotrwała.
Deprecjacja dolara doprowadziła ostatecznie kurs głównej pary walutowej do 15-miesięcznych rekordów na poziomie 1.4310. Eurodolar znalazł się tym samym w pobliżu linii długoterminowego trendu spadkowego, która stanowi bardzo silny opór dla notowań. Do odbicia w kierunku północnym potrzebne będą jednak bodźce fundamentalne. Dopóki takich nie ma prawdopodobne jest poruszanie się kursu w okolicach tej linii.
EURPLN
Po decyzji RPP o podwyżce stóp procentowych, ruch spadkowy na parze EURPLN był stosunkowo niewielki.
Kurs zatrzymał się na pierwszym możliwym wsparciu w okolicach 4.01. Silniejszy spadek obserwowaliśmy dopiero po komunikacie z posiedzenia RPP. Słowa Marka Belki o tym, że kwietniowa podwyżka nie oznacza końca cyklu, inwestorzy odczytali bardzo jastrzębio. Kurs EURPLN zdecydowanym ruchem pokonał wspomniany wyżej opór i spadł do poziomu 3.99.
Strefa oporów 3.9830 - 3.9870 jest już dużo bardziej istotna niż poziom 4.01, dlatego nie spodziewamy się jej pokonania w najbliższym czasie. Bardziej prawdopodobny wydaje się powrót w okolica 4.03.
GBPUSD
Sugerowany przez nas poziom 1.6360 na parze GBPUSD został osiągnięty dzisiaj nad ranem. Opór na tej wysokości okazał się jednak zbyt silny, aby go pokonać. Odbicie w kierunku południowym wsparły dodatkowo słabe dane z brytyjskiej gospodarki. Lutowa produkcja przemysłowa okazała się o 1.2% niższa w stosunku do stycznia. Spodziewano się wzrostu o 0.4% m/m. W takiej sytuacji dalsze spadki są bardziej prawdopodobne od wzrostów.
Najbliższym wsparciem będzie poziom 1.6230, kolejnym 1.6100. Jutro decyzję w sprawie stóp procentowych podejmie Komitet Polityki Monetarnej Banku Anglii.
AUDUSD
Wczoraj do południa dolar australijski osłabiał się w stosunku do amerykańskiego, jednak późniejsza wyprzedaż USD przyczyniła się do wzrostów również na tej parze. W efekcie kurs AUDUSD powrócił w bliskie okolice górnego ograniczenia 5-miesięcznego kanału cenowego. W dalszym ciągu uważamy jednak, że nie ma argumentów fundamentalnych do jego pokonania. Do obicia w kierunku południowym konieczna będzie natomiast korekta na złocie. Jeśli taka nie wystąpi, kurs może oscylować między 1.03 a 1.04.
Najbliższej nocy poznamy dane z rynku pracy w Australii. One również będa istotne dla notowań.