Ekonomiści Pekao podtrzymali w raporcie prognozę wzrostu polskiego PKB o 4 proc. w 2021 r. Ich zdaniem poprzeczka na tym poziomie nie jest zawieszona wysoko, a największe ryzyko związane z momentem odmrożenia gospodarki dotyczy wyników II kwartału.
- W powiązaniu z dość sporym efektem przeniesienia wzrostu z poprzedniego roku i brakiem kontrakcji w I kwartale b.r. oznacza to, że poprzeczka do osiągnięcia średniorocznego wzrostu w granicach 4 proc. nie jest wysoko zawieszona - podają przedstawiciele banku.
- Ścieżkę wzrostu na ten rok od dłuższego czasu uznawaliśmy za konserwatywną (stąd scenariusz "V+u") i nie ulegliśmy pokusie podwyższania prognoz w końcówce poprzedniego roku - zaznaczają.
- Ekonomiści rozważają, czy trzecia fala epidemii jest przesłanką do trzeciej fali cięć prognoz. W tym kontekście zauważyli, że wzrost liczby zakażeń i obciążenia systemu ochrony zdrowia wymusił w ostatnich dniach ponowne zaostrzenie reżimu epidemicznego w Polsce, co z kolei zmusza ekonomistów do ponownego przemyślenia trajektorii gospodarki w kolejnych kwartałach.