Pieniądze ze sprzedaży uprawnień do emisji dwutlenku węgla Polska powinna przeznaczyć na inwestycje w technologie, które pozwolą na niższe zużycie energii. Zmniejszy to emisję CO2 do atmosfery - uważa ekspert ds. klimatu, prof. Marek Sadowski.
Zdaniem prof. Sadowskiego polsko-hiszpańska umowa to bardzo dobra informacja. Dodał, że zgodnie z umową pieniądze będą musiały być przeznaczone na redukcję emisji dwutlenku węgla do atmosfery.
"Sądzę, że pieniądze powinny zostać przeznaczone na poprawę efektywności energetycznej, nie tylko na poziomie producentów energii, ale również odbiorców energii. Tu mamy ogromne zaległości. (...) Byłyby to działania głównie technologiczne" - zaznaczył.
Polska ma trzecią co do wielkości nadwyżkę jednostek CO2 na świecie, po Rosji i Ukrainie. Jest to ok. 500 mln jednostek za lata 2008-2012. Liczba ta jest efektem redukcji gazów cieplarnianych przez Polskę o 30 proc. w porównaniu z 1998 r., podczas gdy zobowiązanie naszego kraju wynikające z Protokołu w Kioto wynosiło 6 proc. Jeszcze w tym roku Polska ma podpisać kolejną umowę na sprzedaż uprawnień do emisji CO2 z Irlandią.
Żmijewski: pieniądze za CO2 poprawią efektywność energetyczną
Pieniądze, jakie Polska otrzyma od Hiszpanów za sprzedaż uprawnień do emisji CO2, będzie można przeznaczyć na poprawę efektywności energetycznej np. w fabrykach - uważa prof. Politechniki Warszawskiej, sekretarz Społecznej Rady Narodowego Programu Redukcji Emisji Krzysztof Żmijewski. Hiszpanie zapłacą Polsce 25 mln euro.
"Będzie wolno nam zamienić np. technologię w fabryce ze starej na nową. Natomiast nie możemy budować fabryki pod hasłem, że ta nowa będzie efektywna i w związku z tym zbudujemy jeszcze jedną hutę stali" - powiedział PAP Żmijewski.
"To jest szczególnego rodzaju produkt, którego nie możemy zużyć w kraju. Są dwa wyjścia - albo się zmarnuje, albo sprzedamy za granicę - innej możliwości nie ma" - zaznaczył profesor.