Francuski parlament przyjął w czwartek ostatecznie projekt budżetu na 2014 rok, początkowo odrzucony przez Senat. Dług publiczny osiągnie rekordowy poziom - 95,1 proc. PKB, deficyt ma być zredukowany do 3,6 proc. PKB, dzięki oszczędnościom rzędu 15 mld euro.
Minister do spraw budżetu Bernard Cazeneuve powiedział, że redukcja deficytu ma być osiągnięta "prawie wyłącznie" dzięki 15 miliardom euro "realnych oszczędności" w przyszłorocznych wydatkach publicznych, a tylko w 20 proc. będzie sfinansowana ze wzrostu dochodów do budżetu.
Oszczędności będą osiągnięte m.in. dzięki likwidacji ponad 13 tys. miejsc pracy w resortach, które nie zostały uznane za priorytetowe (kultura, rolnictwo i ekologia); natomiast w uznanych za kluczowe resortach edukacji, sprawiedliwości i policji ma powstać 11 tys. nowych stanowisk.
Jeszcze w czwartek deputowani z prawicowej opozycji oskarżali rząd o tworzenie "sztucznych oszczędności" i przesadne obciążenia podatkowe, które uderzają głównie w rodziny i klasę średnią. Ultraprawicowy Front Narodowy (FN) określił działania socjalistycznego rządu jako "kontynuację lat (prezydentury) Jacques'a Chiraca i (Nicolasa) Sarkozy'ego i państwa, które żyje ponad stan".
Deputowani najważniejszej partii opozycyjnej, centroprawicowej UMP, centrowej UDI (Unia Demokratów i Niezależnych) i FN głosowali przeciw projektowi budżetu. Został on przyjęty głosami socjalistów, ekologów z ugrupowania Europejska Ekologia-Zieloni i Partii Radykalnej Lewicy.
Obniżenie deficytu z obecnych 4,1 proc. do 3 proc. PKB w 2015 roku jest zgodne z wydłużonym o dwa lata harmonogramem, na jaki w kwietniu zgodziła się Komisja Europejska, której zadaniem jest pilnowanie dyscypliny finansowej krajów UE.
Przyszłoroczny wzrost PKB, który ma pomóc w planowanym obniżeniu deficytu, wyniesie 0,9 proc. - ostrożnie szacuje francuski resort finansów