Odbudowa gospodarki i warunki powodzenia tego procesu, potencjalne atuty i obszary zagrożeń, zmiany i trendy, których nie powstrzymają wciąż niepewne scenariusze pandemii – to treść debaty, która otworzyła dwudniowe EEC Trends. W wielowątkowej dyskusji wzięli udział politycy, przedstawiciele agend rządowych i dużego biznesu.
Gospodarka mocniej ukierunkowana jest na trend odpowiedzialnej, zrównoważonej produkcji i cyfryzację. Ważne jednak, by radząc sobie z bieżącymi barierami, zagrożeniami i odłożonymi w czasie skutkami pandemicznego kryzysu nie tracić z oczu wyzwań dalszej perspektywy.
Wicepremier zapowiedział też rządowy tzw. Polski Nowy Ład: ma on w sobie mieścić nowe impulsy dla innowacji, plany inwestycyjne, pomysły na ochronę i ożywienie rynku pracy. Instrumentem rozwojowym na czas po pandemii ma być nowa Polityka Przemysłowa Polski (NPP), przewidująca wprowadzenie m.in. tzw. kontraktów branżowych mających zapewnić przemysłowi stabilne warunki rozwojowe.
Gowin wskazał na bieżące zagrożenia i bariery rozwojowe: niski poziom inwestycji prywatnych i - możliwe, że odłożone w czasie - problemy na rynku pracy, ograniczony dostęp do wykwalifikowanych kadr, czy koszty transformacji w kierunku produkcji niskoemisyjnej.
Wprowadzenie do debaty uzupełnił felieton filmowy przynoszący podstawowe dane, fakty, opinie i prognozy dotyczące finansów publicznych, planów firm, bezrobocia i klimatu gospodarczego. Autorzy i bohaterowie filmu spojrzeli na obecną sytuację z perspektywę roku, szukając odpowiedzi na pytanie, co jest w kryzysie nasza mocną stroną, a czego powinniśmy się bać?
Pomogły w tym porównania ubiegłorocznych z najnowszymi wynikami badań opinii polskich przedsiębiorców m.in. na temat zatrudnienia i obciążeń kosztowych przygotowane przez portal WNP.PL we współpracy z firmą BCMM Badania marketingowe.
Optymizm po jednym warunkiem
W tak przygotowanej dyskusji wzięli udział przedstawiciele sektora finansowego, agend państwowych i resortów gospodarczych oraz reprezentanci biznesu.
- Nie widzę czarnych scenariuszy w postaci trwałego spadku polskiego wzrostu – ocenił sytuację Paweł Borys, prezes zarządu Polskiego Funduszu Rozwoju. - Na najbliższe trzy lata patrzę z optymizmem, oczywiście pod warunkiem wycofywania się pandemii.
Swój optymizm Borys opiera na zjawisku odłożonej konsumpcji, poziomu inwestycji publicznych i odbicia inwestycjach prywatnych.
- Jesteśmy na ostatniej prostej walki ze skutkami pandemii. Ożywienie przewiduję w II półroczu, a szanse oceniam na więcej niż 4 proc. wzrostu PKB. Ważne, by do odbicia gospodarczego doszło wtedy, kiedy wygaśnie pomoc publiczna dla firm - podsumował Borys.
Na nowych ścieżkach
- Ostateczne tempo odbudowy będzie uwarunkowane tempem szczepień i tym, jak będzie otwierana gospodarka – zaznaczyła Teresa Czerwińska, wiceprezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego. – Obecna sytuacja jest zniekształcona przez pomoc publiczną. Dopiero, gdy ona się skończy, poznamy właściwe skutki kryzysu. Optymizm, jaki obserwujemy, trzeba skierować na szukanie nowych ścieżek wzrostu.
Czerwińska zwróciła uwagę na 20-procentowy spadek inwestycji prywatnych w Europie i zapowiadane ograniczenia inwestycji przez dwa kolejne lata. Jej zdaniem nie będzie nowego otwarcia ze strony inwestorów, jeśli nie uda się jasno wskazać im perspektywy zrównoważonej gospodarki i cyfryzacji - jako szans rozwojowych.
Nowej gospodarki nie będzie bez skutecznego zasilania gospodarki opartej na wiedzy, sektora badawczo-rozwojowego, innowacji. Czy pandemia wyhamuje te aktywności?
- Zapotrzebowanie na środki na badania i rozwój jest większe niż środki, którymi dysponujemy – nie ukrywał Wojciech Kamieniecki, dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Centrum prowadzi działania kierujące strumień środków do wybranych obszarów gospodarki. Chodzi o projekty zaawansowane związane z Green Deal, gospodarką cyrkularną, oczyszczaniem ścieków i budownictwem efektywnym energetycznie. Kamieniecki wspomniał także o sektorze chemicznym jak generującym innowacje, aktywności w cyfryzacji gospodarki.
Eksport – sprawny motor. A inwestycje?
- Siła naszego eksportu jest niezagrożona. Polski eksport jest zdywersyfikowany podażowo, mamy szeroką paletę produktów. Drugi czynnik to dywersyfikacja popytowa. Głównym kierunkiem jest gospodarka niemiecka, która dobrze radzi sobie z kryzysem. I trzeci czynnik to nasze przewagi – położenie Polski, w którym możemy przejmować łańcuchy wartości oraz wysoko oceniana siła robocza i poprawa jakości infrastruktury transportowej – ocenił Robert Tomanek, wiceminister rozwoju, pracy i technologii.
O stanie finansów publicznych i perspektywach pomocy państwa dla firm mówił w uspokajającym i optymistycznym tonie Tadeusz Kościński, minister finansów, funduszy i polityki regionalnej. Odniósł się także do powracającego w debacie problemu niskiego poziomu inwestycji.
– Inwestorami rządzą emocje, a te są podsycane doniesieniami o „deficycie stulecia”. Nasz dług finansów publicznych nie jest w skali Europy duży – zapewnił Kościński. – Z uwagą słuchamy rynku, bo to on wie, czego potrzebuje. Chcemy utrzymać nasze programy socjalne, by konsumenci mogli rozkręcać wracającą do normalności gospodarkę. Z kolei fundusze UE nakręcać będą inwestycje publiczne. Wierzę, że inwestor – jak to płochliwe zwierzę – wyjdzie w końcu z nory.
Michał H. Mrożek, wiceprezes zarządu ING Banku Śląskiego, mówił o kluczowych obecnie funkcjach sektora bankowego – roli pasa transmisyjnego dla innowacji i o wsparciu dla eksportu.
– Przechodzimy na następny etap, w którym ważne będzie skuteczne działanie finansowego instrumentarium odbicie gospodarki. Kluczowe jest teraz pytanie, w jakim stopniu banki będą w stanie dostarczyć długoterminowe finansowanie przedsiębiorstw? – zaznaczał Mrożek.
Wskazał też na obszary niepewności – wysoki poziom danin ponoszonych przez sektor, który wpłynie na zdolność finansowania, kiedy inwestycje ruszą, a także na niskie stopy procentowe, i coraz większą polaryzację sektora i problem kredytów walutowych.
Logistyka po przejściach
Transport także stanął przed wyzwaniami – jego modele weryfikuje pandemia, a sektor staje też pod presją zielonych zmian.
- Pandemia wpłynęła na światową logistykę i pokazała kruchość łańcuchów dostaw. Kolej pokazała się jako stabilny jej element – Marek Staszek, prezes zarządu DB Cargo Polska. - Ale to nie był dobry rynek dla polskiej kolei. Stabilnym elementem był jedynie intermodal. Mniejsze przewozy węgla nie wróżą niczego dobrego, bo towary masowe to nadal duża część przewozów.
Staszek podkreślił wagę zielonej energii , z której w coraz większy stopniu korzystają przewoźnicy, bo tego oczekują klienci, a także na fakt, że kolej traci w nierównej walce z innymi gałęziami transportu poprzez wysokość opłat za dostęp do torów, co ma jego zdaniem mało wspólnego z zielonym trendem
Handel inaczej
- Zmniejszamy ryzyko. Kupujemy więcej, ale rzadziej; lokalność nabiera znaczenia - diagnozował sytuację w handlu Tomasz Suchański, prezes zarządu Żabka Polska. – Jeśli chodzi o e-commerce, to zrobiliśmy w ciągu tygodni to, co miało się stać w ciągu lat.
Firmy handlowe według Suchańskiego zaczynają działać społecznie i lokalnie, a klienci to doceniają. Zwrócił też uwagę na takie trendy jak home office, na kwestię, jak budować kulturę kontaktów międzyludzkich korzystając z pracy zdalnej, która "w pewnej mierze pozostanie ".
Duży musi więcej
Wielki przemysł i firmy infrastrukturalne mają w pandemii szczególne role do odegrania. Od ich strategii, ale i po prostu od poczucia odpowiedzialności, zależy los mniejszych podmiotów.
PERN utrzymuje wysokie tempo inwestycji realizowane w terminach. Firma wydała na nie 800 mln złotych.
- Duże firmy to większe zasoby, ale też większe zadania i wyzwania – Igor Wasilewski, prezes zarządu PERN. – Rok 2020 był testem dla zarządzający infrastrukturą krytyczną.
Firma wprowadziła w tym czasie pakiet dla firm współpracujących skierowany m.in. na płynności finansowej.
- Oddanie inwestycji pozwoliło naszym partnerom importować z różnych kierunków Nikt nie odczuł braków na stacjach, podtrzymywaliśmy stabilność gospodarki - podsumował Wasilewski.