Ekonomiści od wielu miesięcy zastanawiali się nad tym, jak głębokie będzie spowolnienie. Teraz te rozważania są już nieaktualne - epidemia koronawirusa postawiła pytanie o to, czy będziemy mieli do czynienia z kryzysem głębszym niż w 2008 roku.
- Z powodu epidemii koronawirusa od kilkunastu dni na światowych giełdach rządzi strach - indeksy notują potężne spadki.
- Inwestorzy boją się, że środki mające ograniczyć epidemię mocno uderzą w realną gospodarkę.
- Jest już właściwie pewne, że wzrost PKB Polski spowolni, zaś sytuacja we Włoszech zaszkodzi całej strefie euro.