Jak już informowaliśmy, NFZ złożył wniosek o wycofanie skargi na Ministerstwo Zdrowia. Była prezes NFZ Agnieszka Pachciarz skarżyła resort za to, że nie chciał zwiększyć budżetu NFZ na pokrycie świadczeń dla osób posiadających uprawnienia do ubezpieczenia zdrowotnego, ale nieopłacających składek.
Ma to związek z podjęciem przez ministra zdrowia decyzji o powołaniu zespołu ds. wypracowania rozwiązań dotyczących m.in. wskazania sposobu finansowania świadczeń udzielonych osobom z art. 97 ust. 8 ustawy o świadczeniach zdrowotnych.
O co toczył się spór
Spór pomiędzy b. prezes NFZ a MZ dotyczył kwoty na finansowanie świadczeń osób, które w systemie eWUŚ widnieją jako nieubezpieczone, ale w rzeczywistości posiadają uprawnienie do świadczeń, czyli np. pracownicy, których pracodawca nie zgłosił do ubezpieczenia. Według byłej prezes NFZ Agnieszki Pachciarz dotacja na ten cel powinna wynosić blisko miliard złotych.
W ocenie Ministerstwa Zdrowia Pachciarz przedstawiła zawyżoną liczbę osób, których dotyczy dotacja, i zażądała zbyt dużych pieniędzy na ich świadczenia zdrowotne. Była prezes NFZ złożyła w tej sprawie skargę na ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Z kolei premier, na wniosek Arłukowicza, odwołał Pachciarz.
Minister Arłukowicz, uzasadniając w grudniu 2013 r. swój wniosek ws. odwołania prezes Agnieszki Pachciarz, podkreślał, że obowiązkiem NFZ jest weryfikacja uprawnień pacjentów do świadczeń, także tych, których eWUŚ wykazuje jako nieubezpieczonych, "a nie wyciąganie ręki po pieniądze".
Jak mówił Arłukowicz, pacjent nie musi udowadniać, że jest ubezpieczony, gdyż powinien to weryfikować NFZ: - Po to powstał system eWUŚ.
Zdziwienie, ubolewanie i specjalny zespół
B. szefowa NFZ, Agnieszka Pachciarz stwierdziła w rozmowie z PAP, że jest zdziwiona decyzją p.o. prezesa Funduszu, Marcina Pakulskiego. - Zdziwienie moje i ubolewanie wynika z tego, że te pieniądze miały wzmocnić system i miały być przeznaczone dla pacjentów. (...) Termin posiedzenia sądu był bardzo bliski. Teraz już nic nie chroni obu tych instytucji - NFZ i MZ - przed zarzutem bezczynności w tej sprawie - powiedziała b. prezes NFZ.
Czytaj wiecej na Rynekzdrowia.pl