Minister rozwoju: warunkowość wydatkowania środków UE musi się opierać na mierzalnych kryteriach

Minister rozwoju: warunkowość wydatkowania środków UE musi się opierać na mierzalnych kryteriach
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022
  • Ten tekst jest częścią STREFY PREMIUM WNP.PL
  • Autor: PAP/rs
  • Dodano: 17-01-2019 19:06

Rząd RP stoi na stanowisku, że warunkowość wydatkowania środków UE musi się opierać na obiektywnych, konkretnych, mierzalnych i adekwatnych kryteriach - powiedział minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński.

Europejski Kongres Gospodarczy
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
  • Kryteria, które z natury mają charakter bardziej polityczny niż prawny czy ekonomiczny [...] rodzą ryzyko ich instrumentalizacji i powstania niepewności po stronie beneficjentów funduszy UE - uważa minister Jerzy Kwieciński.
  • Wątpliwości budziła przede wszystkim sama potrzeba przyjmowania kolejnego aktu prawnego regulującego kwestie ochrony interesów finansowych UE - powiedział.
  • Istnieją już zobowiązania traktatowe dla państw członkowskich i unijne przepisy w tym obszarze, np. dyrektywa o ochronie interesów finansowych UE z wykorzystaniem prawa karnego - dodał.

Parlament Europejski przegłosował w czwartek stanowisko dotyczące propozycji powiązania dostępu do funduszy UE ze stanem praworządności. Eurodeputowani chcą, by to eksperci oceniali stan rządów prawa w krajach UE.

"Rząd RP stoi na stanowisku, że warunkowość wydatkowania środków UE musi się opierać na obiektywnych, konkretnych, mierzalnych i adekwatnych kryteriach" - powiedział Kwieciński.

"Kryteria, które z natury mają charakter bardziej polityczny niż prawny czy ekonomiczny, a dodatkowo zakładają sięganie do bliżej nieokreślonego katalogu źródeł spoza prawa UE, rodzą ryzyko ich instrumentalizacji i powstania niepewności po stronie beneficjentów funduszy UE. Dlatego Rząd RP od początku sprzeciwiał się projektowi rozporządzenia" - podał minister.

"Wątpliwości budziła przede wszystkim sama potrzeba przyjmowania kolejnego aktu prawnego regulującego kwestie ochrony interesów finansowych UE. Istnieją już zobowiązania traktatowe (art. 325 TFUE) dla państw członkowskich i unijne przepisy w tym obszarze, np. dyrektywa o ochronie interesów finansowych UE z wykorzystaniem prawa karnego" - podał Kwieciński.

"Rozporządzenie może wywołać negatywne skutki finansowe dla państw członkowskich. Przewidywane w projekcie sankcje w praktyce mogą oznaczać zawieszenie lub zmniejszenie finansowania unijnego, albo wprowadzenie nowych zobowiązań. Zawieszenie płatności przez KE przy jednoczesnym zobowiązaniu państwa członkowskiego do wdrożenia uruchomionych już programów i do całkowitego pokrycia kosztów zaciągniętych zobowiązań wobec beneficjentów, w skrajnym przypadku może oznaczać, że poziom współfinansowania krajowego realizowanych inwestycji wyniesie 100 proc." - podał minister.

Parlament Europejski przegłosował w czwartek stanowisko dotyczące propozycji powiązania dostępu do funduszy UE ze stanem praworządności. Za przyjęciem sprawozdania w tej sprawie głosowało podczas sesji w Strasburgu 397 europosłów, przeciw było 158, natomiast od głosu wstrzymało się 69.

Centrolewicy udało się przeforsować poprawkę, która mówi o włączeniu do tekstu unikania opodatkowania i konkurencji podatkowej jako działań szkodzących UE. Przeciwko temu była EPL, która chciałaby, aby rozporządzenie skupiało się na praworządności.

Wiceszef komisji budżetowej PE Petri Sarvamaa (EPL), który był drugim z autorów sprawozdania mówił w czwartek, że projekt tego rozporządzenia ma podstawę w unijnych przepisach finansowych, dokładanie w art. 323 traktatu. Mówi on o tym, że PE, Rada i Komisja zapewniają dostępność środków finansowych umożliwiających Unii wykonywanie jej zobowiązań prawnych wobec stron trzecich.

Zgodnie z projektem w tej sprawie stroną inicjującą i nadzorującą przebieg procedury stosowanej w razie zagrożenia dla praworządności będzie Komisja, jednak o ostatecznym zastosowaniu środków dyscyplinujących będą decydowały już państwa członkowskie.

Parlament Europejski w swoim stanowisku opowiedział się za tym, by również europosłowie mieli głos w tej sprawie. Wskazuje on też na potrzebę modyfikacji całej procedury tak, żeby stan praworządności oceniło grono ekspertów.

Do uruchomienia sankcji nie ma być potrzebna jednomyślność w Radzie UE. Głosowania miałyby się odbywać na zasadzie tzw. odwróconej większości kwalifikowanej: decyzja KE zostanie uznana za przyjętą, jeśli głosujący nie odrzucą jej z odpowiednią większością głosów. W Parlamencie Europejskim potrzebna byłaby do tego zwykła większość.

PE opowiedział się za tym, by konsekwencje zamrażania dostępu do funduszy uderzały w państwa, ale nie w odbiorców końcowych środków. Ci mieliby dostawać obiecane fundusze, jednak miałyby one pochodzić nie z budżetu UE, ale z budżetów krajowych.

Komisja Europejska przedstawiła w maju 2018 roku propozycję dotyczącą uzależnienia od praworządności wypłaty funduszy unijnych w budżecie Unii Europejskiej na lata 2021-2027. PE jest teraz gotowy do negocjacji w tej sprawie, ale mandatu nie ma jeszcze Rada UE, w której zasiadają przedstawiciele państw członkowskich.

 

Biura do wynajęcia. Zobacz oferty na PropertyStock.pl

×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (10)

Do artykułu: Minister rozwoju: warunkowość wydatkowania środków UE musi się opierać na mierzalnych kryteriach

  • Pytek 2019-01-18 13:56:00
    Czemu to panie ministrze tylko Polska boi się kryteriów, które od dawna powinny być przesiewowe. Praworządność, to konkret! Jej brak, to łamanie prawa, nie polityka!
    • gliwice2009 2019-01-18 15:18:29
      Co jak co ale prawo jako dziedzina jest pełna subiektywności, używa przymiotników i dwuznacznych definicji. Historia jest pełna przykładów, że dana rzecz raz była legalna potem nielegalna. Konkretna to jest matematyka czy fizyka: Wat, kWh, m, sek, 0, 1, itd. Co to jest praworządność ? definicja, którą można rozciągać jak się chce. Dlatego politycy tak lubią prawo a nie lubią matematyki.
      • Krzysztof 2019-01-18 20:51:48
        Niezależność sądów od władzy państwowej jest warunkiem koniecznym demokracji i jest to kryterium obiektywne. Obiektywne jest, że zależnie sądy mieliśmy w PRL, że takie istnieją w komunizmie i faszyzmie. Obiektywne jest, że jeśli politycy uzyskają władzę nad sędziami, to ci politycy stają się bezkarni. Obiektywne jest, że wszyscy prawnicy w Polsce nie związani z PIS twierdzą, że PIS łamie Konstytucję. Obiektywne jest, że stwierdza to Komisja Wenecka, najwyższy autorytet konstytucyjny w Europie. Obiektywne jest, że stowarzyszenie Rad Sądownictwa wylało polską KRS, stwierdzając, że nie służy praworządności, lecz władzy politycznej PIS.
      • gliwice2009 2019-01-19 12:17:35
        Moim zdaniem: 1. sądy powinny być niezależne od władzy wykonawczej i ustawodawczej i zależne od suwerena. 2. Sądy zależne są wtedy jak są zależne, nie wiem co ma to tego demokracja. 3.W Polsce politycy są bezkarni co najmniej od 1982 roku.4. Opinia prawników czy jakiś organizacji prawników nie może być brana poważnie pod uwagę ze względu na pewną starą zasadę: nikt nie jest dobrym sędzią we własnej sprawie -kiedyś jej uczono na uczelniach. 5.W Polsce od początku istnienie łamana była obecna konstytucja wielokrotnie nawet zdaniem Trybunału Konstytucyjnego i nie przypominam sobie aby jakieś organizacji prawników to przeszkadzało.
      • Krzysztof 2019-01-19 19:45:27
        1. Jak sobie wyobrażasz zależność sądów od suwerena? Władzę suweren wybiera w ciemno, bo się na rządzeniu państwem nie zna. Ale ocenia władzę po 4 latach, czy mu zrobiła dobrze, czy źle, to potrafi każdy. Ale jak ma ocenić sądy? Nie są do lubienia. Nie kochają ich przestępcy, nie kochają ofiary, bo na ogół oceniają karę jako zbyt niską. Nie kochają ich strony spraw cywilnych, szczególnie, jeśli sędzia rozsądzi sprawiedliwie, bo na ogół każda strona chciała dostać więcej. 2. A co ma zależność sądów z demokracją? Kpisz czy rozumu brak? Przecież zależny sędzia przyklepie manipulacje wyborcze i z demokracją koniec. To niezależne sądy i trybunały mają w myśl Konstytucji być zaporą przed odebraniem suwerenowi demokracji. Pierwszy Hitler pozamieniał niemieckich sędziów na swoich z NSDAP, a w następnych wyborach startowała tylko NSDAP, a opozycja siedziała w lagrze. Zresztą Krystyna Pawłowicz zdradziła, że PIS ma w zamiarze „demokrację” Kima. Wbij w Google: „krystyna-pawlowicz-powinniscie-jak-w-korei-przejsc-reedukacje” a sam posłuchasz jej słów... 4. Trudno przypisać nieobiektywizm Komisji Weneckiej, składającej się z delegatów 60 państw. Punkt 41 jej opinii: „41. Prosty akt legislacyjny, który grozi uniemożliwieniem kontroli konstytucyjności prawa musi zostać oceniony ze względu na zgodność z Konstytucją zanim będzie mógł być zastosowany przez sąd. W przeciwnym przypadku, zwykła ustawa, która stwierdza "niniejszym znosi się kontrolę konstytucyjności prawa – ustawa wchodzi w życie natychmiast" mogłaby stać się smutnym końcem kontroli konstytucyjności prawa przez sądy. Sama koncepcja nadrzędności Konstytucji implikuje, że ustawa, co do której istnieje domniemanie, że zagraża kontroli konstytucyjności prawa przez sądy musi zostać poddana kontroli – a w razie konieczności, uchylona – Trybunału Konstytucyjnego zanim wejdzie w życie.” Czy potrafisz zaprzeczyć tej tezie? Jest oczywista i dla nie-prawnika. A właśnie opanowanie TK odbyło się w ten sposób, że żądano od TK najpierw zastosowania pisowskiej ustawy, a potem jej zbadanie, a gdy TK odmówił, PIS wyroku nie uznał. 5. To zwykłe kłamstwo. Podaj przykład, jeśli masz dowody.
      • gliwice2009 2019-01-19 22:37:55
        1. Jeśli sądy nie pochodzą od suwerena to suweren jest pozorny - pytanie czy to jest zgodne z konstytucją? 2.Przyjmuje, że zależność sądów jest pierwotna a demokracja wtórna. Ale oczywiście zamieniając kolejność demokracja może być oczywiście pozorna przy zależnych sądach. 4.Kontrola konstytucyjna może działać w dwie strony - kontrolować uczciwie i interpretować jak się chce. 5 Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie stwierdzał niekonstytucyjność ustaw lub konkretnych zapisów z konstytucją czym zmuszał sejm do poprawek lub nie - bo była za późno. Przykład: zakaz reklam przez chyba 6 miesięcy dla Otwartych Funduszy Emerytalnych przed konfiskatą środków do ZUS. Przykład drugi niestwierdzony przez Trybunał Konstytucyjny: Czy Premier jest posłem ? Czy istnieje konstytucyjny rozdział władzy ? Są organy, które pochodzą od suwerena i są niezależne - przykład: Rada polityki Pieniężnej, Prezes NBP.
      • Krzysztof 2019-01-20 18:47:19
        1.„Demokracja” nie jest słowem-zaklęciem, gwarantującym, ze wszystko „demokratyczne” jest dobre, a niedemokratyczne złe. Demokracja jest do d.. , gdzie w grę wchodzi fachowość. Dlatego sędziowie nie mogą być wybierani przez suwerena. Demokracja nie gwarantuje wybrania najlepszych, jej założeniem jest kontrola co kilka lat i możliwość zmiany władzy, która straciła zaufanie suwerena. Ale demokracja potrzebuje koniecznie instytucji, która nie dopuści, by władza przez zniesienie lub zmanipulowanie wyborów przekształciła się w dyktaturę. Tak samo demokracja potrzebuje kogoś, by między wyborami patrzał politykom na ręce, bo „okazja czyni złodzieja”, a politycy mają okazji, że ho! Ta instytucja MUSI być niezależna od demokratycznej władzy. Jeśli władza polityczna uzyska władzę nad sądami, to upadek demokracji jest tylko kwestią czasu. I to właśnie realizuje PIS: dąży do dyktatury. 2. Kontrola konstytucyjna na pewno nie będzie działać dobrze, jeśli zostanie obsadzona, za pomocą konsekwentnego wielokrotnego łamania Konstytucji przez sługusów władzy politycznej. 3. Niezgodna z Konstytucją ustawa nie jest jeszcze złamaniem Konstytucji, jej złamaniem jest dopiero czy to niedopuszczenie do zbadania jej konstytucyjności, czy ignorowanie orzeczeń TK (rzeczywistego, nie służalczego). Organy, o których mówisz „niezależne”, są to wymienione w Konstytucji urzędy z określoną kadencją. Samo pojęcie kadencji oznacza nieusuwalność urzędnika. Są wybierane politycznie, ale długość kadencji pozwala, że działają po zmianie władzy i też mogą hamować antydemokratyczne zakusy. 4. I przede wszystkim: władza NIE jest suwerenem, lecz jego pełnomocnikiem, z pełnomocnictwem ograniczonym Konstytucją. Casus Hitlera najdobitniej pokazał różnicę.
  • gliwice2009 2019-01-17 19:32:15
    Czy Polska będzie płacić składkę do UE także po pozytywnej opinii specjalistów dotyczącej praworządności w Unii ?
    • Gosc 2019-01-18 07:28:17
      Jak bedzie miala placic clo za export do EU, to bedzie sie prosic zeby przyjeli jej skladke. Ha Ha
      • gliwice2009 2019-01-18 09:26:34
        Nie pisze o wyjściu z Unii tylko o tym, że normalnie prawo działa w dwie strony w przeciwnym wypadku to prawo Kalego. A tak przy okazji czy są poważne opracowania na poparcie Twojej tezy jakoby cła obowiązujące w EU byłyby wyższe dla Polski niż obciążenia z tytułu uczestnictwa w niej ?

PISZESZ DO NAS Z ADRESU IP: 34.238.189.240
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!