Niższe od prognoz wzrosty sprzedaży i produkcji za grudzień obniżają nieco szacunek wzrostu PKB w IV kwartale 2013 roku do 2,5 proc. Nie zmieniają jednak zasadniczo oczekiwanej ścieżki dalszego ożywienia gospodarczego w kolejnych kwartałach - ocenia Maciej Reluga z Rady Gospodarczej przy premierze.
Reluga ocenia, że pod koniec 2013 roku istotną rolę odegrał zapewne popyt klientów z zagranicy, jeśli chodzi o samochody kupowane w polskich salonach i reeksportowane np. do Niemiec. Jego zdaniem pozytywnie zaskoczyły dane w innych kategoriach, m.in. o sprzedaży mebli i sprzętu RTV/AGD.
"Widać, że popyt konsumpcyjny stopniowo się rozkręca, w całym IV kwartale 2013 realny wzrost sprzedaży detalicznej wyniósł 4,5 proc. rdr, czyli najwięcej od niemal dwóch lat. Sprzyja temu poprawa na rynku pracy, czego kolejnym dowodem był niewielki (jak na grudzień) wzrost stopy bezrobocia - widać spadek liczby nowych rejestracji bezrobotnych w skali rdr oraz wzrost liczby wyrejestrowań z tytułu podjęcia pracy" - napisał Reluga.
"W sumie, niższe od prognozy wzrosty sprzedaży i produkcji za grudzień, obniżają nieco szacunek wzrostu PKB w IV kw. 2013 (do 2,5 proc.), nie zmieniając zasadniczo oczekiwanej ścieżki dalszego ożywienia gospodarczego w kolejnych kwartałach" - dodał.
GUS podał w piątek, że sprzedaż detaliczna w grudniu wzrosła o 5,8 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2012 roku, a mdm wzrosła o 17,3 proc. Sprzedaż detaliczna realnie wzrosła o 5,9 proc. rdr. Ekonomiści ankietowani przez PAP szacowali, że sprzedaż detaliczna w grudniu rdr wzrosła o 6,8 proc., a mdm wzrosła o 18,9 proc.