Biznesy Leszka Czarneckiego przeżywają od dłuższego czasu poważny kryzys. Były już miliarder z determinacją walczy o ich ocalenie. Ale w ostatnich tygodniach zaliczył parę ciężkich ciosów. Podniesie się?
- Brak zgody na fuzję Idea Banku i Getin Noble Banku pokrzyżował biznesowe plany Leszka Czarneckiego.
- Rozmowy z potencjalnymi inwestorami nie przyniosły dotychczas rezultatu.
- Szczególnie niepokojąca jest sytuacja Idea Banku.
Ostatnie tygodnie były dla Leszka Czarneckiego koszmarem. Nie wypalił plan ratowania należących do biznesmena Getin Noble Banku i Idea Banku. W tym ostatnim pojawił się kurator. Poszukiwania inwestora idą jak po grudzie. Niekorzystnie dla Czarneckiego układa się zagadkowa do dziś sprawa, w której zarzucił byłemu już szefowi Komisji Nadzoru Finansowego próbę korupcji.
Zobacz też: To może być największa afera ostatnich lat. Czy Leszek Czarnecki wygra z KNF?
Trzeba przyznać, że na kłopoty instytucje finansowe należące do Leszka Czarneckiego ciężko sobie zapracowały. Agresywna walka o rynek okazała się zbyt kosztowna nawet dla takiego krezusa. Źródłem bólu głowy stały się dla Czarneckiego kredyty frankowe, których udzielał na potęgę. Przyciągał klientów i kapitał wysoko oprocentowanymi lokatami. Skutecznie. Ale po okresie zapadalności trzeba było ten kapitał zwrócić.
Zobacz też: Leszek Czarnecki: Idea Bank uzna wszystkie zasadne reklamacje klientów ws. obligacji GetBack
Kłopoty znalazły odzwierciedlenie w giełdowych wycenach - np. kurs akcji Idea Banku jeszcze dwa lata temu oscylował wokół 24-26 zł. Obecnie cena za jedną akcję ledwie przekracza 2 zł (a bywało gorzej). Getin Noble Bank zniżkował w ciągu dwóch lat z 1,50 zł do o,50 gr. A pięć lat temu akcje banku kosztowały 5 zł.
Nie tylko inwestorzy odwrócili się od tych instytucji. Banki Czarneckiego mimo agresywnej gry o klientów nie cieszą się ich sympatią. Często sprzedawały bowiem produkty, z których klienci – delikatnie mówiąc – niekoniecznie musieli być zadowoleni. Należące do Czarneckiego Open Finance i Getin Bank otrzymały kary od UOKiK-u, odpowiednio 1,6 mln zł oraz 5 mln zł, za nieprawidłowości przy sprzedaży tzw. polisolokat.