Nawet będąc najlepszym inwestorem, ale nie odkładając nic, na koniec będę miał nic. Przeciwnie do kogoś, kto nie zna się na inwestycjach, ale odkłada do skarpety i robi to co miesiąc. Wtedy będzie zdecydowanie miał więcej na emeryturze niż najlepszy inwestor teoretyk - mówi w rozmowie z WNP.PL Grzegorz Chłopek, prezes Nationale-Nederlanden PTE.
- Zmiany w 2014 r. nie podobały mi się, a obecna reforma jest konsekwencją tamtych zmian. Jednak, paradoksalnie, dzisiejsze propozycje idą w kierunku rozwiązania największego dylematu Pracowniczych Planów Kapitałowych, czyli braku zaufania Polaków do oszczędzania długoterminowego.
Kiedy dziś pytamy na spotkaniach, czy Polacy chcą przystąpić do PPK, to największą barierą jest obawa, że z PPK może się zdarzyć to samo, co z OFE. Ludzie nie wiedzą, jakie są mechanizmy zabezpieczające te środki.
Jakie to mechanizmy?
- Po pierwsze, w samej ustawie jest zagwarantowane, że te środki są prywatne i, co jest najbardziej istotne, będziemy mogli z nich skorzystać w każdej chwili. Za to z części wprowadzanej przez państwo z funduszy pracy będziemy mogli skorzystać tylko i wyłącznie, kiedy będziemy trzymać środki do 60. roku życia.
Czy przed 60. rokiem życia będzie można skorzystać z wszystkich środków bez utraty wszystkich przywilejów?
- Tak. Pierwszy przypadek to jest moment, kiedy decydujemy się na skorzystanie z kwoty do 25 proc. zgromadzonych środków w trudnej sytuacji, np. w chorobie swojej lub członka rodziny. Wtedy zrobimy to bez utraty wszelkich korzyści.
Młodzi ludzie mogą również wykorzystać te środki jako wkład własny do kredytu na nieruchomość, w której będą żyli. Można to traktować jako nieoprocentowaną pożyczkę na wkład własny.
W dalszej części wywiadu prezes Grzegorz Chłopek mówi o tym , w jakie instrumenty będą inwestować fundusze inwestycyjne, które będą prowadzić rachunek PPK. Zdradza, jak sam oszczędza i inwestuje. Mówi też, co dla wysokości polskich emerytur oznaczałoby wprowadzenie euro.