Patriotyzm gospodarczy - to pojęcie jest w Polsce obiegu już od kilku lat. Co tak naprawdę za nim się kryje?
- Czy jest w dzisiejszej dobie globalizacji nowoczesny patriotyzm gospodarczy, tłumaczą w audycji Wszystko o gospodarce: Patriotyzm gospodarczy - to pojęcie jest w Polsce obiegu już od kilku lat. oraz Adam Abramowicz z Parlamentarnego Zespołu do Spraw Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Gospodarczego.
Jedni je chwalą, inni się krzywią albo pokpiwają, uważając, że w globalnej gospodarce to nie ma żadnego znaczenia.
Konsumenci za patriotyzm gospodarczy uważają kupowanie polskich produktów oraz tworzenie miejsc pracy w Polsce. Przedsiębiorcy - wspieranie ich rozwoju także przez ustawodawstwo i rząd.
Czy gospodarczym patriotą jest ktoś, kto nawet kupuje produkty od polskich producentów, ale w obcych hipermarketach?
- Nie mylmy pojęć - mówi Marek Kowalski z Federacji Polskich Przedsiębiorstw i Lewiatana.
Patriotyzm ekonomiczny nie oznacza działania przeciwko obcemu kapitałowi
Jak zaznacza, patriotyzm ekonomiczny to nie jest działanie przeciwko kapitałowi zagranicznemu, tylko jest to wspieranie polskiego kapitału wspólnie z kapitałem zagranicznym.
- Niemcy jeżdżą niemieckimi samochodami, bo są dobre. Z tego samego powodu Francuzi jeżdżą francuskimi samochodami - podkreśla ekspert.
W Polsce mamy już dużo własnych, dobrych marek
- Również w Polsce mamy już wiele cenionych marek - dodaje Marek Kowalski.
I podaje przykład Pesy, która wysyła pociągi do całej Europy, firmę In Post, który montuje swoje paczkomaty w całej Europie.
Patriotyzm ekonomiczny ważny dla małych firm
- Ale patriotyzm gospodarczy to przede wszystkim pewne udogodnienia dla małych i średnich firm, bo właśnie one mają polskich właścicieli - stwierdza Kowalski.
Podkreśla, że na niższym poziomie mamy polski kapitał i powinniśmy go bronić.
- Przeszkodą w rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw są takie same przepisy dla wszystkich - uważa poseł Adam Abramowicz z Parlamentarnego Zespołu do Spraw Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Gospodarczego.
- Także obowiązujący dziś w Polsce ryczałtowy ZUS nie ułatwia startu mikrofilmom - dodaje Abramowicz.
I daje przykład małej firmy usługowej, która jeśli ma przychód 1-1,5 tys. zł, to nie jest w stanie zapłacić tego ryczałtu ZUS i po prostu nie istnieje w normalnej gospodarce.
Trzeba uprościć prawo dla najmniejszych firm
Dlatego - podkreśla Abramowicz - jak najszybciej należy doprowadzić do zmian i uproszczeń prawa dla najmniejszych przedsiębiorstw. Trudno się nie zgodzić, żeby tak rozumiany patriotyzm gospodarczy był celem polityki.