- Liczę, że lata 2022-23 będą w Polsce czasem inwestycyjnego boomu – prognozuje Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju w rozmowie z portalem WNP.PL, wskazując na rozwojowe bariery, atuty i szanse polskiej gospodarki. Najbliższe lata mogą, jego zdaniem, zdecydować o zachowaniu konkurencyjności polskich firm na europejskim rynku.
- Skala spadku polskiego PKB w roku 2020 sięgnęła tylko 2,8 proc. W dużej mierze „obronił” nas eksport. Paweł Borys, szef Polskiego Funduszu Rozwoju wskazuje kilka przyczyn.
- - Inwestycje prywatne rozczarowują - i to od dłuższego czasu: polska gospodarka rozwijała się w ostatnich latach bardzo dynamicznie, a udział inwestycji w PKB, niestety, spadał… - przypomina szef PFR, uczestnik zakończonej niedawno konferencji EEC Trends.
- PFR został wyróżniony nagrodą WNP Awards – za tarczę finansową PFR dla firm i pracowników, która „zdecydowanie wyróżniła się spośród narzędzi wsparcia (…) skutecznością".
Skala spadku polskiego PKB w roku 2020 sięgnęła 2,8 proc. - co było na tle innych krajów Unii bardzo dobrym wynikiem. W dużej mierze „obronił” nas eksport. A powody? Paweł Borys, szef Polskiego Funduszu Rozwoju wskazuje na kilka przyczyn.
Eksport czyli motor
Po pierwsze: nasza gospodarka nadal jest wysoce konkurencyjna. Fakt – przypomina - odnotowaliśmy spory wzrost wynagrodzeń w ostatnich latach, ale tzw. jednostkowe koszty pracy rosły jednak zdecydowanie wolniej niż w innych krajach regionu (skok płac w dużym stopniu kompensował szybszy wzrost wydajności). Jeśli dodać do tego pewne osłabienie złotego, to nasze produkty i usługi są bardzo konkurencyjne.Paweł Borys akcentuje także trwałe włączenie naszych przedsiębiorstw w łańcuchy dostaw do Azji, powiązanych głównie z firmami niemieckimi, a także przyzwoity stan niemieckiego przemysłu podczas pandemii. Wskazuje przy tym, że Niemcy zastosowali też sporo instrumentów pobudzania wewnętrznej konsumpcji, która pomogła też pośrednio naszej wysyłce towarów i usług do tego kraju.
- Oczywiście to nie tak, że mieliśmy jakiś bardzo duży wzrost eksportu. Czynnikiem, który wpływał bezpośrednio na polskie PKB było to, że import spadł jeszcze mocniej - i tzw. eksport netto miał pozytywny wpływ na wzrost gospodarczy – sumuje nasz rozmówca.
Kiedyś Paweł Borys nazwał PFR "impulsem elektrycznym”, mobilizującym prywatny kapitał do inwestycji.
Trudno odmówić tej instytucji sukcesów na wspomnianym polu, ale jest ona jednak fragmentem o wiele większej całości: inwestycje prywatne od dawna i przez cały czas u nas kuleją i – w przeciwieństwie do eksportu – w pożądanym stopniu nie uśmierzają gospodarczych efektów pandemii.
- Rzeczywiście, inwestycje prywatne rozczarowują - i to od dłuższego czasu: polska gospodarka rozwijała się w ostatnich latach bardzo dynamicznie, a udział inwestycji w PKB, niestety, spadał… - przypomina głowa PFR.
Inwestycje i bariery
Dlaczego? Z perspektywy makro - w dużym uproszczeniu - „inwestycje równają się oszczędnościom”.- W Polsce brakuje kapitału długoterminowego, dlatego też promujemy chociażby PPK jako formę mobilizowania tego rodzaju oszczędności. Bo to one - zapewniając silne fundamenty, równowagę całej gospodarki - mogą być siłą napędową inwestycji – podkreśla Paweł Borys.