Zaproponowana zmiana opodatkowania wyrobów nowatorskich, czyli podwyższenie akcyzy na tzw. podgrzewacze do tytoniu o 150 proc., nie przyniesie budżetowi państwa miliarda złotych z utopijnych wyliczeń prof. Witolda Modzelewskiego, co chwila zresztą malejących. Zachwieje natomiast konkurencyjnością na rynku wyrobów tytoniowych. Skorzysta na niej jeden z branżowych podmiotów, już teraz zresztą cieszący się podatkową preferencją na swoje wyroby, to jest: na wkłady z płynami do e-papierosów oraz tytoń do żucia.
Międzynarodowi producenci e-papierosów za swoje wkłady z płynami o pojemności 0,7 ml płacą do budżetu 0,38 zł akcyzy. To nawet 5-krotnie mniejsza akcyza niż ta płacona przez producentów podgrzewaczy do tytoniu i prawie 6-krotnie mniejsza niż ta płacona przez polskich producentów płynów do e-papierosów z sektora MŚP. Na tym nie koniec, bowiem to blisko 25-krotnie mniejsza akcyza niż ta płacona przez producentów tradycyjnych papierosów, w których średnia akcyza na paczce wynosi ponad 9 zł.
Źródło: Krajowa Izba Gospodarcza, 2020. Dane: Kantar 2020.
Prof. Modzelewski w swoim wywodzie nie zauważa powyższych dysproporcji w opodatkowaniu i stwierdza tendencyjnie, iż: „Podatek akcyzowy od wyrobów nowatorskich jest pobierany metodami wadliwie wymyślonymi. Obowiązuje na nie stawka stanowiąca 1/5 akcyzy od papierosów, co nie ma żadnego uzasadnienia. Ponadto, sama konstrukcja podatku akcyzowego od wyrobów nowatorskich jest nieprzemyślana i obecnie nieadekwatna do realiów rynkowych – powinna przede wszystkim zostać uproszczona. Należałoby także odejść od powiązania jej z tytoniem do palenia, aby ograniczyć możliwość wpływania na wysokość akcyzy dla wyrobów nowatorskich”.
Jego zdaniem stawka na wyroby nowatorskie stanowiąca 1/5 akcyzy od papierosów nie ma uzasadnienia. Natomiast stawka na gotowe wkłady z płynami do e-papierosów, stanowiąca nawet 1/25 akcyzy od papierosów oraz 1/5 akcyzy do wyrobów nowatorskich, już w ocenie prof. Modzelewskiego takie uzasadnienie ma i znajduje jego zrozumienie.
Odnosząc się do powyższych twierdzeń należy sumiennie rozważyć sens porównywania opodatkowania wyrobów innowacyjnych do papierosów, zamiast porównywania ich względem siebie. Ta dysproporcja powinna być przedmiotem debaty i zmian w systemie. Takich, które pozwolą małym i średnim producentom płynów do e-papierosów na nawiązanie rynkowej konkurencji z korporacjami produkującymi takie same produkty.
Koniecznie trzeba odnieść się także do propozycji zmian w mechanizmie opodatkowania i tym samym przypisania stawki podatku akcyzowego do sztuki wyrobu nowatorskiego. To postulat wadliwy z trzech powodów. Po pierwsze – to pomysł szkodliwy, bowiem otwierający furtkę do manipulacji na tym rynku. Po drugie – to pomysł wadliwy legislacyjnie i nieprzemyślany ekonomicznie. Po trzecie – oparcie stawki procentowej akcyzy o średnią ważoną cenę tytoniu do palenia to zabezpieczenie przed manipulacyjną polityką cenową producentów i gwarancja wpływów do budżetu, niezależnych od cen.
Potwierdzają to nasze historyczne doświadczenia z patologiami związanymi z opodatkowaniem papierosów czy cygar od sztuki. Doczekaliśmy się wówczas bardzo długich wałków tytoniu, które po pocięciu umieszczało się w tutkach papierosowych i paliło lub cygar imprezowych o wadze ok. 0,5 kg. Opodatkowując wyroby nowatorskie od sztuki, jak chce tego prof. Modzelewski, równie dobrze moglibyśmy spotkać się z wyrobami nowatorskimi o długości np. 20 cm, które po pocięciu i umieszczeniu w specjalnej tutce będą nadawały się do podgrzewania.
Sam pomysł jest też legislacyjnie wadliwy, ponieważ są różne wyroby nowatorskie np. tytoń mieszany z płynem czy tytoń umieszczany luzem w podgrzewaczach. Trudno tu zatem mówić o „sztuce” wyrobu. Płyny do e-papierosów są opodatkowane w kwocie na jednostkę wyrobu, ponieważ jest to jednorodna grupa wyrobów płynnych, natomiast opodatkowanie wyrobów nowatorskich opiera się o stawkę za kg tytoniu i jego średnią cenę, ponieważ na rynku są już inne znane postaci tych wyrobów, stąd potrzebna jest elastyczność i abstrakcyjność co do sposobu ich opodatkowania.
Polska, podobnie jak niemal wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej, które opodatkowały wyroby nowatorskie, za podstawę tego opodatkowania przyjęły wagę wyrobu, a nie jego sztukę.
Za nieprawdziwy uznać też należy inny argument przytaczany przez prof. Modzelewskiego, jakoby stawka podatku na wyroby nowatorskie (przypomnijmy: zależna pośrednio od ceny tytoniu i wartości wyrobu nowatorskiego) powodowała rzekomy spadek cen na rynku tytoniu. Średnia cena tytoniu na rynku według obwieszczenia Ministerstwa Finansów przedstawia się bowiem następująco:
Powyższe zestawienie pokazuje, że cena tytoniu podlega naturalnym wahaniom, ale średnio ma tendencję rosnącą. Jednocześnie, po wprowadzeniu faktycznego obciążenia na wyroby nowatorskie w roku 2020 r., osiągnęła ona najwyższy wynik od 10 lat: 502,29 zł/kg.
Ponadto, porównując opodatkowanie wyrobów nowatorskich w stosunku do papierosów w innych państwach należy zauważyć, iż w większości państw Unii Europejskiej korelacja wysokości opodatkowania wyrobów nowatorskich w stosunku do stawek papierosów w 2020 roku mieściła się w przedziale 20-30%.
Podsumowując wątek europejski warto zaznaczyć, że ze względu na prace nad harmonizacją opodatkowania wyrobów nowatorskich oraz e-papierosów w UE jakiekolwiek zmiany w tym momencie byłyby niewskazane. Przyjęcie pomysłów prof. Modzelewskiego w tym obszarze doprowadziłoby do rozszczelnienia przepisów akcyzowych i patologii na rynku. Dlatego te pomysły należy odrzucić.
Kończąc wątek nietrafionych postulatów o podwyższenie akcyzy od wyrobów nowatorskich należy wskazać, że ich bezpośrednie konfrontowanie z papierosami jest nietrafione, choćby z uwagi na różny charakter oraz poziom szkodliwości tych wyrobów. Do produkcji obydwu użyty został jednak podobny surowiec (tytoń), choć inaczej spreparowany, ale porównywalny już np. co do zastosowanej ilości. Porównując opodatkowanie tylko akcyzą 1 grama tytoniu w papierosach, budżet państwa otrzymuje 66 groszy, a w przypadku wyrobów nowatorskich 31 groszy. Doliczając jednak do tego podatek VAT okazuje się, że gram tytoniu w zwykłych papierosach jest opodatkowany na poziomie 82 groszy, a w wyrobach nowatorskich to już 76 groszy, a więc tylko nieznacznie mniej. Innymi słowy: obciążenie podatkowe tytoniu używanego w wyrobach nowatorskich już obecnie zbliżone jest do opodatkowania tytoniu w papierosach. Wziąwszy te wyliczenia pod uwagę, pomysł prof. Modzelewskiego o „urealnieniu opodatkowania” na wyrobach nowatorskich po prostu traci na aktualności.
Niezależnie od powyższych wątków, to już właściwy czas, by zwrócić uwagę na nowo tworzący się rynek tytoniu do żucia czy saszetek z nikotyną, które są obecnie poza systemem opodatkowania akcyzą. Są to wyroby wchodzące na rynek, konkurencyjne dla innych wyrobów tytoniowych, ponieważ ich cena nie zawiera podatku akcyzowego. A one również zastępują pewną cześć rynku wyrobów tradycyjnych, powodując brak wpływów z tego tytułu. Pozostawienie tej grupy wyrobów na rynku bez obciążenia podatkiem akcyzowym będzie powodować systematyczny rozwój tego rynku, a więc i systematyczne zmniejszanie się wpływów z papierosów tradycyjnych, zastępowanych przez nieopodatkowany tytoń do żucia czy saszetki z nikotyną. Z jakiego powodu producenci takich wyrobów mieliby korzystać z preferencji podatkowej?
Podsumowując, propozycje sugerujące podwyżkę akcyzy na jedną tylko kategorię wyrobów trudno uznać za troskę o budżet państwa. To raczej próba zachwiania konkurencyjnością na rynku, realizowana najpewniej na zlecenie jednego z koncernów tytoniowych przeciwko drugiemu, o czym zresztą czytamy w jednym z artykułów we „Wprost”.
Powyższa kontrargumentacja pokazuje, jak tendencyjne i niewiarygodne są argumenty używane przez „obrońców budżetu”, wiodące do udowodnienia błędnej tezy o potrzebie podnoszenia podatku akcyzowego na pojedynczą kategorię. Jeśli „obrońcom budżetu” tak bardzo zależy na podwyższeniu wpływów z akcyzy, to proponuję systemową zmianę spsosobu naliczania akcyzy na wyroby tytoniowe oraz równą podwyżkę stawek tego podatku, np. taką, jak ta wprowadzona w 2020 roku.
Jeśli bowiem z kategorii, której udział w rynku wynosi 3,5%, budżet ma otrzymać dodatkowy miliard złotych, to ile w takim razie zyska przy podniesieniu akcyzy równo np. o 10% na wszystkie wyroby tytoniowe? Realnym byłoby wówczas osiągnięcie nie tylko tego „miliarda złotych”, którym tak swobodnie posługuje się prof. Modzelewski. Dałoby znacznie wyższe wpływy niż te obiecywane przez Pana Profesora w utopijnych i co chwila malejących projekcjach.
Wojciech Bronicki
BBGTAX Kancelaria Podatkowa Sp. z o.o.