Europejski Trybunał Obrachunkowy (ETO) zaaprobował we wtorek sprawozdanie finansowe UE za 2012 rok. Wskazał jednocześnie, że 4,8 proc. środków (około 6,6 mld euro) wydano niezgodnie z przepisami.
Wskaźnik ten nie jest jednak miarą nadużyć czy marnotrawstwa unijnych środków. Jest to oszacowanie kwot, które nie powinny były zostać wypłacone, ponieważ nie zostały wykorzystane zgodnie z odpowiednimi przepisami.
Typowe błędy to wypłacanie pieniędzy odbiorcom, którzy nie spełnili odpowiednich wymogów, bądź też zamówienia na usługi, towary lub inwestycje, zrealizowane z naruszeniem przepisów dotyczących udzielania zamówień publicznych.
W raporcie kontrolerzy ETO wskazują, że błędy dotyczą wszystkich obszarów wydatków operacyjnych. Najczęściej niewłaściwie wydatkowane są fundusze przeznaczone na rozwój obszarów wiejskich (7,9 proc.), politykę regionalną, energię i transport (6,8 proc.), badania naukowe (3,9 proc.) oraz rolnictwo (3,8 proc.).
"Zarządzanie finansami Unii Europejskiej wciąż nie jest wystarczająco dobre - ocenił prezes ETO Vitor Caldeira. - Za błędy w wydatkowaniu funduszy najczęściej płacą podatnicy".
Zaapelował on o przeanalizowanie i uproszczenie przepisów dotyczących wydatków UE, co pozwoliłoby zapobiec wielu nieprawidłowościom. "Obowiązujące ramy prawne nie zachęcają w wystarczającym stopniu do lepszego wydawania unijnych środków. Wejście w życie nowego wieloletniego budżetu na lata 2014-2020 daje okazję, aby to zmienić" - dodał prezes ETO.
Jego zdaniem w zarządzaniu finansami UE należy w większym stopniu skoncentrować się na efektach, jakie mają przynieść unijne pieniądze, zamiast tylko na ich rozdysponowaniu. "Należy określić jasne cele oraz odpowiednie wskaźniki i oczekiwane rezultaty" - dodał.
Europejski Trybunał Obrachunkowy jest niezależną instytucją kontrolującą finanse UE. Został utworzony w 1975 roku i ma siedzibę w Luksemburgu.