Zarówno wtorkowa, jak i środowa sesja pokazały lekkie niezdecydowanie rynku, które przyniosło wyraźne wahania indeksu największych spółek w trakcie sesji. Obroty towarzyszące tym ruchom były niemałe i wskazują na sporą rozbieżność opinii co do dalszych losów indeksu wśród inwestorów instytucjonalnych.
Z drugiej strony warto spojrzeć na te dwie sesje jako odpoczynek po wybiciu się na nowe szczyty na sesji 1 kwietnia. W tym kontekście nawet takie nerwowe utrzymywanie WIG20 powyżej 2500 punktów sprzyja zbudowaniu bazy pod kolejny ruch wzrostowy. Z tej perspektywy krótkoterminowy pozytywny obraz indeksu zostałby ewentualnie lekko popsuty, gdyby niedźwiedziom udało się sprowadzić WIG20 poniżej 2480 punktów.
Dużo ważniejsze są wydarzenia na szerokim rynku, który w ostatnich tygodniach był dużo ciekawszym miejscem do inwestowania od segmentu największych spółek. Wykresy mWIG40 i sWIG80 na wczorajszej sesji wytworzyły na wykresach dość niepokojące czarne dzienne świeczki. Jeśli końcówka tygodnia przyniesie kontynuację spadków na szerokim rynku, warto przygotować się na ewentualną głębszą korektę małych i średnich walorów. Jeśli tak się nie stanie, omawiany segment rynku pozostanie ciekawszy i bardziej perspektywiczny od WIG20.