- Skutek podwyżki VAT-u z punktu widzenia portfela przeciętnej polskiej rodziny to będzie obciążenie nie przekraczające kilkunastu groszy dziennie - przekonywał premier Donald Tusk. Powiedział też, że w "czarnym scenariuszu" - w przypadku przekroczenia progów ostrożnościowych - VAT mógłby wzrosnąć po raz kolejny w 2012 lub 2013 r.
"Skutek podwyżki VAT-u z punktu widzenia portfela przeciętnej polskiej rodziny to będzie obciążenie nie przekraczające kilkunastu groszy dziennie" - powiedział we wtorek na konferencji prasowej premier Donald Tusk.
Premier przyznał, że to jest pewien ciężar finansowy, jednak należy go ponieść, by polska gospodarka mogła się dalej rozwijać. "Przepraszam za to, że czasami takie decyzje trzeba podejmować, ale rzeczywiście innego wyjścia nie było" - zaznaczył.
"Zakładamy, że w czarnym scenariuszu, ale uczciwie powiem, że ja wykluczam ten czarny scenariusz, właśnie dlatego, że zakładamy również inne rozstrzygnięcia w planie finansowym - zaznaczył premier.
"Ale gdyby z jakichś powodów, na przykład zawału na świecie czy też w Europie, który by wpłynął na sytuację Polski, miałoby dojść do przekroczenia planów ostrożnościowych w 2012 czy 2013 roku, to zakładamy możliwość kolejnego wzrostu VAT-u jako jeden z awaryjnych sposobów dyscyplinowania finansów" - tłumaczył szef rządu.
Tusk dodał, że jest to swego rodzaju "bezpiecznik" czy "formowanie rodzimej linii kredytowej", by pokazać światu, że "nie ma żadnego ryzyka dla tych, którzy chcą inwestować w nasze papiery dłużne czy dla tych, którzy oceniają pozycję Polski czy reputację w świecie finansów".
"Gdyby miało się coś zdarzyć +bardzo dramatycznego+ na świecie czy w Europie, to z góry wpisujemy mechanizm, który utrzyma finanse na poziomie bezpieczeństwa" - wyjaśnił premier. Podkreślił, że jest przekonany, że rząd z tego mechanizmu nie będzie musiał korzystać.
Wprowadzenie nowych stawek oznacza, że z 7 proc. do 8 proc. wzrośnie stawka na leki i budownictwo mieszkaniowe.
Według wicepremiera rząd przyjął kompromisowe rozwiązanie, w którym pozostanie preferencyjna stawka na podstawowe produkty żywnościowe, takie jak chleb, nabiał, owoce, warzywa, czy też przetwory mięsne. "W sumie żywność będzie opodatkowana tą podstawową preferencyjną stawką. Dzięki temu nie będą wydatki na żywność, na te podstawowe artykuły żywnościowe, wzrastały" - powiedział Pawlak.
"Wydaje się, że to jest rozsądny kompromis na trudne czasy" - podkreślił i zaznaczył, że PSL-owi zależało na tym, aby wyższe podatki nie uderzały w ludzi o niższych dochodach.
Wicepremier powiedział, że w przypadku nieprzetworzonych produktów żywnościowych obowiązuje nas dyrektywa unijna. Ponieważ nie uzyskaliśmy zgody UE na dalsze stosowanie stawki 3 proc. (obowiązuje ona do końca roku - PAP) musi ona wzrosnąć do 5 proc.
Pytany o stawkę VAT na książki Pawlak odesłał do resortu finansów. "To proszę już pytać ministra Rostowskiego, ponieważ tu są pewne niejasności, w którym przedziale zostanie to zaklasyfikowane" - odparł.
Pawlak powiedział, że rząd nie ma planów kolejnych podwyżek. "Wydaje się, że te decyzje (...) są wystarczające i nie planujemy - przynajmniej na razie nie było zgłoszeń w innych obszarach" - powiedział.
Wieloletni Plan Finansowy Państwa zakłada też przychody z prywatyzacji do końca 2013 r. na poziomie 50 mld zł. Według wcześniejszych informacji, większość tej kwoty miałoby pochodzić ze sprzedaży udziałów Skarbu Państwa w PZU i PKO BP.