Polska w 2022 r. będzie w gronie 20 najbogatszych krajów świata - powiedział w środę premier Donald Tusk. Zapewnił, że jest to realny cel.
W ocenie premiera, Polska szybko nadgania zaległości wobec najbardziej rozwiniętych państw europejskich.
"To oczywiście będzie miało swój wymiar, który można zaprezentować bardzo plastycznie w wielu dziedzinach życia. Np. jeśli chodzi o długość autostrad i dróg ekspresowych, to wyprzedzimy Wielką Brytanię, przed nami będą Niemcy, Francja, Hiszpania i Włochy - będziemy piątym państwem w Europie" - powiedział Tusk. W ocenie szefa rządu powinniśmy to osiągnąć już w roku 2016, najpóźniej 2017. "A to, że akurat wyprzedzimy Wielką Brytanię, dzisiaj mi sprawia szczególną satysfakcję" - dodał.
Najważniejszym zadaniem dla rządu do 2020 r. jest opuszczenie strefy ubóstwa przez minimum 1,5 mln Polaków - oświadczył w środę premier Donald Tusk. Jak dodał, celem jest "zejście" z poziomem ubóstwa w Polsce poniżej średniej europejskiej.
Jak mówił Tusk na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu, wskaźnik ubóstwa lepiej pokazuje prawdziwy poziom życia niż np. średnia płaca. Jeżeli uda się osiągnąć ten cel, będzie można mówić o prawdziwym sukcesie europejskiej drogi Polski, o tym, że europejskie pieniądze trafiły rzeczywiście do ludzi - tłumaczył szef rządu.
Tusk dodał, że do 2022 r. rząd chce, by krajowe nakłady na badania i rozwój osiągnęły poziom "zachodni" - 2 proc. PKB. "Zakładamy, że połowa środków, które do tego doprowadzą, będzie pochodzić z budżetu, a reszta od firm" - stwierdził premier.
Mówił też, że rząd uważa za priorytet wyrównywanie nierówności w rozwoju, zarówno między regionami, jak i na niższym poziomie. Jak zaznaczył zarezerwowano pulę w wysokości ok. 8 mld zł specjalnie dla miast średniej wielkości. "Jest kwestią pierwszorzędną, aby europejskie środki dla miast trafiły do tych (miast), które z różnych względów mogą czuć się poszkodowane, jak np. byłe stolice województw" - mówił szef rządu.
Pieniądze ze specjalnej puli to dla nich lepsza odpowiedź niż budowanie "politycznych miraży", obiecywania, że znów będą stolicami województw - oświadczył Tusk. Dodał, że autorzy tych pomysłów wiedzą, iż są nierealistyczne. "Konkretne pieniądze to cenniejsza pomoc" dla tych miast - ocenił.
Na tzw. obszary strategicznej interwencji będą kierowane dodatkowe pieniądze - zapowiedział w środę premier Donald Tusk. Chodzi o tereny strukturalnej biedy, którym pieniądze europejskie mają pomóc nadgonić bogatsze części kraju.
"Chociaż mamy specjalny program dla Polski Wschodniej (czyli pięciu najbiedniejszych województw ściany wschodniej - PAP), to różnice w zamożności dzisiaj są nie tak wyraźne pomiędzy regionami, one są dużo wyraźniejsze w obrębie regionów, pomiędzy poszczególnymi powiatami" - tłumaczył Tusk.
Wśród takich "obszarów biedy" premier wskazał części Pomorza Zachodniego, województwa lubuskiego, a także kilka rejonów w okolicach Łodzi, na Dolnym Śląsku i na Mazowszu.
"Dlatego powstają obszary strategicznej interwencji" - powiedział szef rządu. Tereny te będą mogły korzystać nie tylko z ogólnodostępnych programów, ale będą tam kierowane dodatkowe środki. Celem jest - jak wskazywał Tusk - wydobycie ich ze strukturalnego zapóźnienia, niezawinionego przez mieszkających tam ludzi.