W budżecie na 2011 r. rząd nie zakłada wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej - wynika z dokumentu "Założenia projektu budżetu państwa na rok 2011" przygotowanego przez Ministerstwo Finansów, do którego dotarła PAP.
"Pewnego przyspieszenia można oczekiwać w 2011 r., co będzie odzwierciedleniem oczekiwanego większego wzrostu funduszu wynagrodzeń w porównaniu z prognozowanym na 2010 r. Przewiduje się, że przedsiębiorstwa w 2010 r. nie zdołają zwiększyć zatrudnienia do poziomów notowanych na koniec 2008 r. Ponadto, ze względu na przyjęcie przez część firm strategii +chomikowania pracy+ (tj. utrzymywania stanu zatrudnienia poprzez np. zmniejszenie wymiaru czasu pracy), w warunkach wzrostu popytu polskie firmy łatwiej i taniej będą mogły zwiększać potencjał produkcyjny poprzez wykorzystanie istniejących rezerw w zakresie czynnika pracy, a nie poprzez zatrudnianie nowych pracowników" - napisano.
Resort finansów prognozuje także, że w 2011 r. sytuacja na rynku pracy poprawi się.
"Wzrost gospodarczy i przyspieszenie tempa wzrostu inwestycji pozytywnie wpłyną na tworzenie nowych miejsc pracy we wszystkich sektorach. Zmianie ulegnie również sytuacja w zakresie zasobów pracy. Zgodnie z prognozą demograficzną GUS, w 2011 r. spodziewany spadek liczby ludności w wieku produkcyjnym (18-59/64 lata) wyniesie ponad 100 tys. osób" - wynika z dokumentu MF.
"Kontynuowany będzie równocześnie wzrost aktywności zawodowej ludności związany z ograniczeniem możliwości przechodzenia na wcześniejszą emeryturę i rosnącym udziałem populacji w wieku 25-44 lat w strukturze ludności w wieku produkcyjnym. Pomimo powolnej odbudowy popytu na pracę, liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy na koniec 2010 r. będzie większa niż na koniec 2009 r. i stopa bezrobocia wzrośnie. Będzie ona jednak niższa niż planowano w ustawie budżetowej na 2010 r. Równocześnie prognozuje się, że w 2011 r. rosnący popyt na pracę wraz ze zmianami demograficznymi pozwoli na obniżenie stopy bezrobocia" - dodają ekonomiści resortu.
Utrzymujący się wysoki poziom bezrobocia wskazuje, że nominalny wzrost wynagrodzeń w roku bieżącym będzie niższy niż w 2009 r.
"Rosnąca aktywność zawodowa Polaków wraz z ograniczeniem możliwości wcześniejszego przechodzenia na emeryturę, przy utrzymywaniu stopy bezrobocia na relatywnie wysokim poziomie, będą czynnikami osłabiającymi pozycję pracowników w procesie negocjacji płacowych. Na ograniczenie wzrostu płac w 2011 r. w całej gospodarce wpływ będzie także miało planowane ograniczenie wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej, co dodatkowo będzie hamować wzrost wynagrodzeń w sektorze prywatnym. Tempo wzrostu funduszu wynagrodzeń będzie jednak przyspieszać" - podkreślają eksperci MF.
Czynnikiem ograniczającym wzrost konsumpcji prywatnej będą zaostrzające się kryteria i warunki przyznawania kredytów konsumpcyjnych gospodarstwom domowym.
"Związane jest to ze wzrostem ryzyka wynikającego z rosnącego udziału kredytów niespłaconych. Dodatkowo, Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) zaleciła bankom, by do końca roku uwzględniły w polityce kredytowej przepisy Rekomendacji T. KNF oszacował, że wejście w życie rekomendacji, w porównaniu do sytuacji, w której ta rekomendacja by nie obowiązywała, spowoduje 5 proc. relatywny spadek akcji kredytowej w segmencie mieszkaniowym i 10 proc. w segmencie kredytów konsumpcyjnych w bankach skupiających się na agresywnej działalności w tym segmencie" - podaje MF.
"Niemniej, zgodnie z analizami KNF, w długim okresie, ze względu na ograniczenie ryzyka, cena kredytu dla sektora gospodarstw domowych powinna się obniżyć" - dodano.
Wraz z ożywieniem popytu krajowego, w tym relatywnie importochłonnych inwestycji prywatnych, oczekuje się przyspieszenia tempa wzrostu importu, oceniają eksperci ministerstwa.
"Prognozuje się, że import będzie rósł szybciej niż eksport, skutkiem czego będzie pogłębienie się nierównowagi handlowej i pogorszenie salda obrotów towarowych bilansu płatniczego oraz zwiększający się ujemny wkład we wzrost PKB ze strony eksportu netto" - napisali w uzasadnieniu do założeń budżetowych na 2011 rok.
"W horyzoncie prognozy zakładane jest również stopniowe pogorszenie salda dochodów. Na wzrost rozchodów tego salda wpłyną przede wszystkim: wzrost dochodów inwestorów bezpośrednich oraz, w mniejszym stopniu, wzrost dochodów nierezydentów z tytułu ich zaangażowania w inwestycje portfelowe (głównie skarbowe papiery wartościowe)" - dodają.
Zdaniem MF pozytywnie na rachunek bieżący oddziaływać będzie natomiast saldo transferów bieżących.
"Chociaż w porównaniu do 2008 r. i 2009 r. zmniejszeniu ulegną transfery od Polaków pracujących za granicą, ubytek ten powinien zostać zrekompensowany w całości wzrostem transferów z UE klasyfikowanych na tym rachunku. Rosnący deficyt na rachunku obrotów bieżących będzie ze znaczącą nadwyżką finansowany napływem kapitału długookresowego (suma napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych i salda rachunku kapitałowego)" - oceniają eksperci resortu.
W ocenie analityków MF stabilizacji nastrojów na globalnych rynkach finansowych i w miarę powrotu gospodarki światowej na ścieżkę wzrostu, złoty powinien się stopniowo umacniać.
"Aprecjację złotego będą wspierały relatywnie silne fundamenty polskiej gospodarki, w tym niski stopień nierównowagi zewnętrznej oraz napływ zagranicznych inwestycji bezpośrednich. Utrzymanie się tendencji aprecjacyjnej złotego oczekiwane jest w całym horyzoncie prognozy" - napisano w dokumencie.
"Umacnianiu się polskiej waluty powinno w tym okresie sprzyjać przyspieszenie wzrostu gospodarczego oraz podwyżki stóp procentowych NBP w ramach cyklu zacieśniania polityki pieniężnej" - dodano.
MF podkreśla także, że duża niepewność odnośnie do trwałości ożywienia w UE oraz konieczność dostosowań fiskalnych w wielu krajach UE i problemy z tym związane zwiększają ryzyko gwałtownych i znaczących przepływów kapitału spekulacyjnego w regionie, co nie pozostałoby bez wpływu na kształtowanie się kursu złotego.
"Ewentualne duże wahania lub znaczne odchylenia wartości złotego od oczekiwanych trendów wpłyną zarówno na wyniki realnej gospodarki, jak również na procesy inflacyjne w Polsce" - uważają eksperci resortu.
Zdaniem ekonomistów z MF bieżące tendencje kształtowania się cen wskazują, że przyspieszenie inflacji CPI może nastąpić najwcześniej od IV kwartału 2010 r.
"Związane jest to m.in. z oczekiwanym przyspieszeniem dynamiki cen w gospodarce światowej. Średnioroczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych w horyzoncie prognozy nie powinien jednak przekroczyć celu inflacyjnego RPP" - podkreślają.
MF w przygotowanych "Założeniach do projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku akcyzowym proponuje podwyżkę stawki podatku akcyzowego na wyroby tytoniowe od 2011 roku o 4 proc.