Opolscy przedsiębiorcy coraz częściej podpisują układy ratalne z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). W 2018 roku o możliwość rozłożenia na raty należności wobec ubezpieczyciela wnioskowało niemal 3 tysiące firm. Według danych ZUS w województwie opolskim działa 55 tys. płatników składek, w tym 33 tys. to płatnicy indywidualni, prowadzący działalność na niewielką skalę.
- W ubiegłym roku wniosek o możliwość rozłożenia należności wobec ZUS w ramach układu złożyło 2987 firm.
- W poprzednich latach liczba wniosków oscylowała wokół 2,7 tys.
- Gdy ZUS pozytywnie rozpatrzy wniosek o układ ratalny, to w chwili podpisania umowy wstrzymuje naliczanie ustawowych odsetek i zawiesza postępowanie egzekucyjne wobec płatnika.
- Nasza oferta dla przedsiębiorców, którzy zaniedbali systematyczne wpłacanie składek, jest ciągle aktualna - zaznacza rzecznik prasowy ZUS województwa opolskiego Sebastian Szczurek. - Jeśli ktoś nie jest w stanie wpłacić należności jednorazowo, to może sięgnąć po kilka form oddłużenia. Najprostszym i najkorzystniejszym wyjściem z sytuacji jest podpisanie układu ratalnego. W 2018 roku na Opolszczyźnie z tego sposobu skorzystało 1687 podmiotów - dodaje Sebastian Szczurek.
Wskazuje przy tym, że rozłożenie należności na raty w ramach układu jest korzystne dla przedsiębiorców. Kiedy bowiem ZUS pozytywnie rozpatrzy wniosek o układ ratalny, to w chwili podpisania umowy, wstrzymuje naliczanie ustawowych odsetek i zawiesza postępowanie egzekucyjne wobec płatnika.
Ponadto bez zwłoki wystawi zaświadczenie o niezaleganiu z opłacaniem składek. To dokument, który jest często wymagany przy ubieganiu się o kredyt lub dotację, pozwala także na przystąpienie do przetargu publicznego.
- Układ ratalny to interesująca oferta już na starcie, bo ten, kto o niego wnioskuje, może sam zaproponować wysokość rat i okres, w jakim zamierza wyjść na prostą w opłacaniu składek. Płatnik ma zatem wpływ na warunki umowy, a przecież chodzi o to, żeby były one realne i pozwalały na regularne zmniejszanie zobowiązań - zaznacza Szczurek.
Powodem motywującym dłużników ZUS do dogadywania się w sprawie spłaty zaległości, jest nowa formuła rozliczania się z zakładem, czyli e-składka.
Od 1 stycznia 2018 roku płatnik nie musi już sam wyliczać odrębnej wysokości składek na trzy lub cztery rodzaje i realizować kilku osobnych przelewów. Wystarczy, że podsumuje kwoty na poszczególne ubezpieczenia i raz w miesiącu wpłaci jedną kwotę. Dzięki indywidualnemu rachunkowi, przypisanemu każdemu przedsiębiorcy, ZUS wie, od którego płatnika pochodzi przelew i sam dzieli pieniądze odpowiednio na poszczególne rodzaje ubezpieczeń.
Czytaj także: 20 mld zł więcej w ZUS dzięki e-składce
W ocenie ubezpieczyciela to rozwiązanie uszczelniło system składkowy. Jeżeli bowiem wcześniej płatnik świadomie nie wpłacał składek na konkretny rodzaj ubezpieczenia lub robił to niestarannie, to po czasie pojawiło się zadłużenie.
- Dzięki e-składce zusowski specjalny algorytm najpierw kieruje bieżącą wpłatę na poczet zaległości. Dopiero po pokryciu długów na konkretnym rodzaju ubezpieczenia pieniądze mogą być księgowane na miesiąc, w którym płatnik je wpłacił - wyjaśnia Sebastian Szczurek. - Chcąc mieć w ZUS-ie „czyste konto”, przedsiębiorca powinien regularnie opłacać należne składki. Jeśli wcześniej tego nie robił, to często decyduje się na jedną z kilku form oddłużenia. Po zawarciu umowy z ZUS-em i przy systematycznym spłacaniu zaległości w ramach ustalonych rat przedsiębiorca może korzystać z wszelkich praw i świadczeń w ZUS - wskazuje Sebastian Szczurek.
Zobacz też: Przygotowywane są propozycje nowelizacji ustawy o "Małym ZUS"