W III kwartale PKB Chin wzrósł realnie o 4,9 proc. w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku. Nie licząc specyficznego ubiegłego roku, to najwolniejszy wzrost od 30 lat. Co to oznacza dla nas? Możliwy wzrost kosztów handlowych i cen surowców, dalsze opóźnienia w dostawach czy niedobory produkcyjne; co już widzimy.
- Zaostrzanie polityki i ogniska wariantu delta koronawirusa spowodowały cykl aktywności gospodarczej, ale przewidujemy, że wpływ tych czynników będzie powoli ustawał. Ożywienie w sektorze usług będzie najprawdopodobniej postępować, choć powrót do normy utrudnia strategia zero Covid – piszą analitycy Euler Hermes.
Czytaj też: Chiński gigant inwestuje w polskiego producenta gier. Kurs wystrzelił
Chińska gospodarka może hamować dłużej. Wśród powodów wymienia się kryzys energetyczny, którego efektem są nieplanowane przestoje w produkcji. Nie bez znaczenia jest schładzanie rynku nieruchomości, w minionych latach jednej z lokomotyw koniunktury, a także cały czas ograniczone ożywienie w obszarze konsumpcji.
Globalne skutki
Dla światowej gospodarki sytuacja w Chinach może się przełożyć na wzrost kosztów handlowych i cen surowców, dalsze opóźnienia w dostawach czy niedobory produkcyjne; co już widzimy.Rezultaty odczują eksporterzy sprzedający towary do Chin, zwłaszcza związani z sektorami budowlanym i metalurgicznym; na przykład Chile, Hongkong, Peru, Australia i RPA. Korzystne efekty mogą przyjść do eksporterów (nośników) energii, przede wszystkim węgla grzewczego.