Poniedziałek (29 marca) był kolejnym dniem osłabienia polskiej waluty, która znowu straciła na wartości względem euro i dolara. Po południu za jedno euro trzeba była zapłacić 4,67 zł (ponad trzy grosze więcej niż rano), zaś cena dolara podchodziła do 3,97 zł (o cztery grosze więcej niż rano). Analitycy twierdzą, że to nie koniec spadków.
- Euro najdroższe było w marcu 2004 r., kiedy kosztowało 4,94 zł. Nie jest wykluczone, że niebawem polska waluta zbliży się do tego rekordu.
- Wszystko wskazuje na dalsze umacnianie się dolara.
- Na utratę wartości polskiej waluty duży wpływ maja polityka NBP oraz pogarszająca się sytuacja pandemiczna w kraju.
Powodów do radości nie mają również frankowicze – za jednego franka trzeba było zapłacić w poniedziałek 4,22 zł, podczas gdy na początku miesiąca szwajcarska waluta była o 12 groszy tańsza. Także brytyjski funt jest najdroższy od sześciu lat – w poniedziałek po południu jego cena zbliżała się do 5,48 zł, podczas gdy na początku marca kosztował 5,23 zł.
Słaby złoty na dłużej
Analitycy nie mają dobrych wiadomości...