Gaz z Norwegii popłynie do Polski przez terytorium szwedzkie lub niemieckie. Jak informuje Gaz-System, decyzja w tej sprawie zapadnie do czerwca.
"Puls Biznesu" informuje, że państwowy operator sieci gazociągów Gaz-System, który odpowiada za realizację budowy, jest w przededniu ogłoszenia decyzji o wyborze trasy, którą będzie biegła Baltic Pipe.
- Do czerwca podejmiemy decyzję w sprawie trasy przebiegu Baltic Pipe - powiedział, cytowany, Tomasz Stępień, prezes Gaz-Systemu. Dodał, że rozważane są dwie opcje: "przez szwedzką strefę ekonomiczną na Morzu Bałtyckim oraz przez niemiecką".
- Jeśli chodzi o punkty wejścia do systemów gazowych, to w Danii nadal w grę wchodzą dwa miejsca w Zatoce Faxe (Faxe North, Faxe South), a w Polsce trzy: Niechorze-Pogorzelice, Rogowo, Gąski - napisała gazeta. Stępień wyjaśnił, że "na razie trwa badanie dna morskiego, a także analizy prawne i konsultacje społeczne".
Jak podaje "PB", na decyzję o wyborze trasy wpływ będzie miało m.in. położenie istniejącej już infrastruktury na dnie Morza Bałtyckiego.
"Silne emocje obserwatorów budzi m.in. kwestia tego, gdzie i w jaki sposób Baltic Pipe skrzyżuje się z gazociągiem Nord Stream, którym gaz płynie z Rosji do Niemiec" - czytamy w artykule.
Stępień tłumaczył, że "w scenariuszu szwedzkim do skrzyżowania z gazociągiem Nord Stream doszłoby w duńskiej strefie ekonomicznej, a w przypadku trasy biegnącej przez niemiecką strefę tzw. crossing wypadnie na terytorium niemieckim".
Ostateczna decyzja inwestycyjna ma zostać podjęta do końca 2018 r., a proces uzyskiwania pozwoleń na inwestycję powinien się zakończyć w kwietniu 2020 r. - przypomina "Puls Biznesu". Stępień zapewnił, że "projekt prowadzony jest zgodnie z harmonogramem".
- Nie notujemy opóźnień zagrażających terminowości inwestycji - dodał