Przetarg na budowę bułgarskiego odcinka gazociągu Turecki Potok będzie wznowiony. Spółka Atomenergoremont, która w połowie lutego złożyła skargę proceduralną do urzędu antymonopolowego, wycofała ją, nie podając przyczyn.
Skarga, a wcześniej samo dopuszczenie do udziału w przetargu firmy Atomenergoremont wzbudziło zdziwienie ekspertów, gdyż spółka z Kozłoduju specjalizuje się w naprawie oraz montażu maszyn i urządzeń i nie ma żadnego doświadczenia w budowie gazociągów. Złożyła ona skargę na dzień przed upływem terminu składania ofert udziału w przetargu i wycofała ją dzień po upływie, co spowodowało pewną zwłokę. Pojawiały się opinie, że skarga mogła mieć na celu wstrzymanie procedury i zakłócenie projektu budowy bułgarskiego przedłużenia Tureckiego Potoku do Serbii i dalej do Węgier i na Słowację, przeciw któremu opowiadają się m.in. Stany Zjednoczone.
Chodzi o wybór inwestora do budowy 474-kilometrowego odcinka przez terytorium Bułgarii - od granicy z Turcją do granicy z Serbią - którego koszt szacowany jest na 2,86 mld lewów (1,43 mld euro) bez VAT.
Bułgarska nitka Tureckiego Potoku włącza do gazociągu m.in. ośrodek dystrybucji gazu (hub Bałkan) w okolicach Warny, do którego ma płynąć gaz z Rosji, regionu Morza Kaspijskiego oraz z terminala LNG w greckim Aleksandrupoli, gdzie Bułgaria ma zainwestować, nabywając 20 proc. udziałów.
W Aleksandrupoli ma powstać interkonektor łączący Bułgarię z Grecją, będący ważnym ogniwem Południowego Korytarza Gazowego. Hub Bałkan ma zapewniać gaz dla bułgarskiej nitki Tureckiego Potoku .
Prace nad budową interkonektora rozpoczną się w czerwcu, a powinny zakończyć się w 2020 r. W końcu 2020 r. ma być uruchomione przedłużenie Tureckiego Potoku przez terytorium Bułgarii.