Nie ma powodów, by kwestię gazociągu Nord Stream 2 podnosić na szczeblu politycznym - powiedział w poniedziałek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Wyraził wątpliwość, by można było obecnie "mówić o jakichś działaniach ze znakiem minus" wobec tego projektu.
Na codziennej konferencji prasowej przedstawiciel Kremla przekonywał, że Nord Stream 2 jest projektem komercyjnym. Ocenił, że nierozsądne jest mówienie obecnie "o jakichś działaniach ze znakiem minus w odniesieniu projektu międzynarodowego, w którym uczestniczą również firmy niemieckie".
Dodał, że "przede wszystkim do takich rozmów nie ma obecnie żadnych podstaw".
W Niemczech rośnie presja na kanclerz Angelę Merkel w sprawie zaniechania projektu Nord Stream 2. Powodem takich apeli jest potwierdzenie przez rząd Niemiec, że Aleksiej Nawalny, jeden z liderów opozycji antykremlowskiej, padł ofiarą "próby zabójstwa przez otrucie".
Nord Stream 2 jest gotowy w 94 proc., ale od grudnia ubiegłego roku nie prowadzi się przy nim żadnych prac. Z łącznie 2460 km tworzących go rur trzeba ułożyć jeszcze 150 km, w tym 120 km na akwenach duńskich i 30 km na niemieckich.