Sberbank, największy bank Rosji, w swoim raporcie obnaża patologie w inwestycjach Gazpromu. Według analityków, na budowanych w Chinach i Europie gazociągach zarabiają głównie podwykonawcy, czyli firmy kontrolowane przez ludzi Putina.
Według analityków, najwięcej zarobią na tych projektach podwykonawcy, wśród nich firmy najbliższych ludzi prezydenta Rosji – Strojgazmontaż Arkadija Rotenberga i Strojtransnieftiegaz, którego połowa należy do Gennadija Timczenki.
Obaj miliarderzy od 2014 r. otwierają listę Rosjan objętych zachodnimi sankcjami.
Analitycy zwracają uwagę, że projekty te są niezwykle kosztowne, co więcej istnieją alternatywne i przede wszystkim tańsze dla nich trasy transportu gazu.
Jednak to nie zagwarantowałoby lukratywnych zleceń firmom, powiązanym z ludźmi Putina. "Wiadomo, że czym większa inwestycja, tym kontrakty lepsze" - wyjaśniają.
"Rzeczpospolita" przypomina, że akcjonariusze Gazpromu od kilku lat narzekają na politykę inwestycyjną koncernu. Dziennik cytuje przedstawicieli mniejszościowych akcjonariuszy, którzy uskarżali się już wcześniej, że "koncern nie wiadomo dlaczego nie pracuje na rzecz swoich akcjonariuszy, odbiorców i skarbu państwa, ale na rzecz podwykonawców, którzy budują im różne obiekty.