Europosłowie z różnych partii politycznych oraz posłowie parlamentów narodowych zaapelowali w liście do kanclerz Niemiec Angeli Merkel o wstrzymanie budowy gazociągu Nord Stream 2. Wskazują, że projekt nie leży w interesie Unii Europejskiej.
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
Europosłowie zaznaczają w liście, że stanowisko Niemiec w sprawie Nord Stream 2 jest sprzeczne z celami unii energetycznej Wspólnoty. Wskazują, że Nord Stream 2 pozwoli Kremlowi na "dodatkowy, strategiczny" wpływ na UE, ponieważ zwiększy jej zależność energetyczną od Rosji.
Ich zdaniem, jeśli Niemcy będą nadal popierać Nord Stream 2, będą "dzielić" UE i postępować wbrew woli Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego i większości Rady Unii Europejskiej.
Podkreślają, że budowa trwa pomimo obaw wyrażanych przez wielu europejskich sąsiadów Niemiec i instytucje europejskie. Ich zdaniem sprawa antagonizuje UE wewnętrznie, gdy tymczasem Wspólnota potrzebuje spójności jeszcze bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
- Niezależnie od przyczyn rosyjskich wysiłków na rzecz budowy Nord Stream 2 jedno jest pewne: Rosja nie buduje tego rurociągu samodzielnie. Kilka europejskich firm współpracuje z Gazpromem przy projekcie. Co ważniejsze, Nord Stream 2 nie zostałby zbudowany bez konsekwentnego wsparcia, które pani rządy, pani kanclerz, dawały projektowi od wielu lat - wskazują w liście.
Zdaniem eurodeputowanych Niemcy, angażując się w budowę gazociągu, automatycznie zmniejszają własną niezależność energetyczną, co będzie miało również negatywny wpływ na bezpieczeństwo energetyczne UE, a także będzie wykraczało poza kwestie energetyczne.
Pod listem podpisało się kilkudziesięciu posłów różnych ugrupowań politycznych i z różnych krajów, jak również parlamentarzyści parlamentów narodowych. Z PiS podpisali go europosłowie: Ryszard Czarnecki, Karol Karski, Zdzisław Krasnodębski. Swój podpis złożył też europoseł Marek Jurek z Prawicy Rzeczypospolitej. Z PO podpisali się eurodeputowani Michał Boni i Dariusz Rosati.
Partnerami rosyjskiego Gazpromu w tym projekcie jest pięć zachodnich firm energetycznych: austriacka OMV, niemieckie BASF-Wintershall i Uniper (wydzielona z E.On), francuska Engie i brytyjsko-holenderska Royal Dutch Shell.