Choć zasoby gazu łupkowego w USA idą w biliony metrów sześciennych, za kilka lat amerykańskiego LNG może być zbyt mało. Być może w celu zabezpieczenia dostaw surowca z Ameryki celowe byłoby wejście polskich firm do Stanów Zjednoczonych.
O tym, że wejście na amerykański rynek np. PGNiG byłoby korzystne jest przekonany Fred Hutchison, prezes, LNG Allies, Departament Stanu USA.
– Należy pamiętać, że za ogromną część wydobycia gazu łupkowego odpowiedzialne są stosunkowo - jak na amerykańskie warunki - małe firmy. Jedną z ich bolączek jest brak zaplecza finansowego. Stąd wejście polskich partnerów mogłoby być bardzo korzystne dla obu stron – tłumaczył Hutchison.
Z jednej strony wzmocniłoby się zaplecze finansowe amerykańskich producentów LNG, z drugiej np. PGNiG miałoby gwarancję dostaw gazu.
A to, jak podkreśla specjalista, jest ważne. Bo o ile obecnie istnieje nadpodaż LNG, to zapotrzebowanie na skroplony gaz rośnie. Za kilka lat może się okazać, że atutem PGNiG może być dostęp do własnego gazu w Ameryce.