PGNiG walczy o gazowe koncesje w Norwegii. W tle Baltic Pipe

PGNiG walczy o gazowe koncesje w Norwegii. W tle Baltic Pipe
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022
  • Ten tekst jest częścią STREFY PREMIUM WNP.PL
  • Autor: Dariusz Malinowski
  • Dodano: 18-07-2019 06:02

PGNiG ma już udziały w 27 koncesjach na szelfie Norwegii. Nasza spółka toczy swoisty wyścig z czasem, którego granicą jest rok 2023. To wtedy wydobycie gazu w tym kraju przez nasz koncern ma sięgnąć 2,5 mld m3.

Europejski Kongres Gospodarczy
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
  • Norwegia, choć wymagająca pod względem warunków klimatycznych, jest zarazem bardzo stabilna pod względem przepisów prawnych.
  • PGNiG sukcesywnie będzie zwiększało wydobycie z szelfu. Kluczem jest rok 2023.
  • Czwarta część zdolności przesyłowych Baltic Pipe ma być wypełniona „własnym” gazem, wyprodukowanym w Norwegii przez PGNiG.


W tym roku wydobycie z koncesji PGNiG w Norwegii ma wynieść według szacunków z pierwszej połowy obecnego roku około 400 mln m3. W przyszłym już dwa razy tyle. Później nadal ma szybko rosnąć.

Skandynawska solidność

Dlaczego nasz państwowy potentat wśród krajów, gdzie prowadzi działalność, na pierwszym miejscu stawia Norwegię? Po pierwsze kraj ten w Europie ma największe zasoby „błękitnego paliwa”. Co ważne, wciąż odkrywane są nowe złoża. To gwarantuje jeszcze wieloletnią eksploatację złóż.

Ale to nie jedyny powód inwestycji PGNiG w królestwie. Drugim jest stabilność przepisów prawnych. Choć w Norwegii gazu nie wydobywa się najtaniej – trzeba pamiętać, że wydobycie na szelfie obarczone jest ryzykiem sztormowej pogody i związanych z tym warunków pogodowych – to zarazem
Oslo jak mało który kraj oferujący zagranicznym podmiotom gaz ziemny jest wiarygodne pod względem otoczenia prawnego.

Czytaj również: Jeszcze jedna szansa i koniec. Prezes PGNiG nie ma złudzeń

Zresztą podkreśla to prezes PGNiG Piotr Woźniak, wielokrotnie mówiąc o stabilności przepisów czy przejrzystości procedur przetargowych.

W końcu ważnym czynnikiem jest stabilność polityczna. Są bowiem kraje, gdzie wydobycie gazu wymaga mniejszych nakładów finansowych, a marże są wyższe. Problem w tym, że często ceną za to są nie zawsze stabilne przepisy prawa czy też częste zmiany polityczne.

Per saldo może się okazać, że wydobycie surowca w kraju narażonym np. na zamieszki czy nawet akty terroru i związana z tym konieczność wstrzymania wydobycia mogą się okazać bardzo kosztowne, kosztowniejsze niż w – wydawałoby się drogiej – Norwegii.

PGNiG zresztą samo ma w tej kwestii doświadczenie. Jeszcze kilka lat temu nasza spółka planowała „gazowy podbój” Egiptu i Libii. Skończyło się to – niezawinionym przez firmę – wielkim rozczarowaniem.

Na horyzoncie Baltic Pipe

Jednak jest jeszcze jeden czynnik, który determinuje PGNiG do inwestowania w Norwegii. Jest nim możliwość sprowadzenia gazu do naszego kraju.

Jak mówi bowiem prezes Woźniak, spółka jest szczególnie zainteresowana tymi złożami, z których gaz mógłby trafić do Polski. A tak jest w przypadku Norwegii.

Czytaj też: Piotr Naimski: pływający terminal LNG i dodatkowe gazociągi - gotowe w 2025 r.

Wszystko dzięki planom budowy połączenia gazowego z Norwegii przez Danię do Polski.
Według obecnych założeń przewidywana faza prac budowlanych tego kluczowego dla bezpieczeństwa paliwowego kraju gazociągu rozpocznie się w 2020 r. Dzięki niemu od października 2022 r. będzie można sprowadzać gaz ziemny ze złóż na Norweskim Szelfie Kontynentalnym.

W ramach projektu Baltic Pipe w Polsce zaplanowanych jest 5 elementów: budowa gazociągu łączącego gazociąg podmorski z krajowym systemem przesyłowym, budowa gazociągu relacji Goleniów-Lwówek, rozbudowa tłoczni gazu Goleniów, budowa tłoczni gazu Gustorzyn oraz rozbudowa tłoczni gazu Odolanów. Zresztą, jak informuje Gaz-System (odpowiada po naszej stronie za gazociąg), prace nad Baltic Pipe idą zgodnie z planem, czego najlepszym przykładem są kolejne decyzje administracyjne.

Gazociąg będzie mógł transportować do Polski 10 mld m3 gazu ziemnego rocznie oraz 3 mld m3 surowca z Polski do Danii.

Możliwość fizycznego sprowadzenia gazu do Polski jest ważna zarówno dla kraju, jak i dla spółki. Po pierwsze będą to „pewne” dostawy gazu. Po drugie spółka będzie mogła na nich najlepiej zarobić. Nie jest bowiem tajemnicą, że koncernom gazowym najbardziej opłaca się sprzedawać surowiec wydobyty przez siebie.

 

×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (2)

Do artykułu: PGNiG walczy o gazowe koncesje w Norwegii. W tle Baltic Pipe

  • Geolog 2019-07-18 21:36:41
    Tak jakiś Monthy Python, ta walka z czasem. Dobrze, że nie z wiatrakami, tymi morskimi:-) Po prostu PGNiG powinien normalnie, kompetentnie biznes prowadzić w Norwegii, jak robią to inne firmy, i będzie OK.
    • Nafta 2019-07-20 07:13:34
      W tedy kończy się kontrakt z Rosją na dostawy gazu

PISZESZ DO NAS Z ADRESU IP: 3.236.241.39
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!