Idea hubu gazowego żyje w wielu krajach byłego bloku wschodniego. - Jednak nie będzie łatwo ją zrealizować - powiedział Mirek Topolanek, członek zarządu Eustream a w przeszłości premier Czech, w trakcie panelu "Europejski rynek gazu" w ramach X Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Jego zdaniem, to że kraje regionu chcą mieć na swoim terytorium gazowy hub jest normalne, tyle że nie każdemu taka możliwość będzie dana.
Dlaczego jednak warto w ogóle mieć własny hub?
Najważniejszym jego efektem byłoby obniżenie hurtowych cen gazu. Byłoby to możliwe zwłaszcza po zintegrowaniu polskiego rynku z sąsiednimi. Mielibyśmy do czynienia z efektem skali, który pozytywnie wpłynąłby na ceny detaliczne. Poprawiłaby się jakość usług. Uczestnicy rynku mieliby łatwiejszy dostęp do usług bilansowych i przesyłowych. Możliwe byłoby lepsze wykorzystanie połączeń międzysystemowych, co oczywiście zmniejszyłoby "puste przebiegi" i koszty ich utrzymania.
Warto zaznaczyć, że idea hubu gazowego jest także mocna w naszym kraju. Bazą dla niego mogłoby być Świnoujście. Z jednej strony już działa tam terminal LNG, z drugiej w przyszłości w jego pobliżu ma kończyć się planowany gazociąg Baltic Pipe.