Kończy się najgorszy tydzień dla ropy w tym roku. Surowiec w Stanach Zjednoczonych stracił w tym tygodniu ponad 5 proc.
Brent w dostawach na kwiecień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 61,31 dol. za baryłkę, po spadku ceny o 0,52 proc.
Inwestorzy mieli nadzieję, że w niedługim czasie uda się - jeśli nie rozwiązać to przynajmniej załagodzić - konflikt handlowy USA-Chiny.
Przedstawiciel handlowy USA Robert Lighthizer i sekretarz skarbu Steven Mnuchin w przyszłym tygodniu udają się do Pekinu, gdzie mieli przygotować grunt przed spotkaniem prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentem Chi Xi Jinpingiem jeszcze w tym miesiącu.
Nieubłaganie zbliża się 1 marca - ostateczny termin, aby osiągnąć rozwiązanie w sprawie handlu pomiędzy USA i Chinami. W przeciwnym wypadku USA podwyższą cła na chińskie towary o wartości 200 mln dol. do 25 proc. z obecnych 10 proc.
Tymczasem prezydent USA poinformował w czwartek, że nie spotka się z Jinpingiem przed 1 marca.
Na pytanie dziennikarzy, czy Trump spotka się z Xi w tym miesiącu, prezydent USA odpowiedział: "Nie". Potem dodał: "Mało prawdopodobne", a zakończył: "Może spotkamy się później".
Na rynkach rosną więc obawy, że nie uda się osiągnąć porozumienia pomiędzy Waszyngtonem, a Pekinem przez upływem ustalonych wcześniej 90 dni "rozejmu handlowego".
Na dodatek 7 lutego Komisja Europejska obniżyła swoje prognozy PKB dla strefy euro i jej największych gospodarek i ostrzegła, że Brexit i spowolnienie w chińskiej gospodarce mogą spowodować, że prognozy dla Eurolandu będę jeszcze słabsze.
"Rosnący pesymizm co do dalszych losów wojny handlowej przyczynia się do spadków na giełdach akcji i rynkach surowców" - mówi Satoru Yoshida, analityk rynku towarowego w Rakuten Securities Inc.
"Na razie 'konsumpcja' ropy nie spada, ale pogarszające się wskaźniki makro sugerują, że popyt na surowiec może się w przyszłości pogorszyć" - dodaje.
W tym tygodniu ropa w USA staniała do tej pory o niemal 3 dolary.