Skomentuj (4) 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Sektor LNG jest traktowany przez rosyjskie władze jako jeden z najbardziej priorytetowych z punktu widzenia rosyjskiej strategii energetycznej w horyzoncie długoterminowym. Tamtejsze Ministerstwo Energetyki założyło, że w 2035 r. Rosja będzie posiadała 20 proc. całego światowego rynku LNG. Powodzenie tej strategii zależy jednak od zachodnich technologii, do których dostęp właśnie utracono.
- W podcaście "Energetyczna środa z Tauronem" rozmawiamy o tym, dlaczego dla Rosji Chiny nigdy nie będą takim samym rynkiem zbytu, jakim są obecnie kraje Europy.
- Nord Stream 2? „Ten projekt w takim kształcie, w jakim go znaliśmy, trzeba powoli uznać za rzecz przeszłą” – mówi nasz gość.
- Obecnie nałożone sankcje najbardziej będą dotkliwe, jeśli chodzi o eksploatację tzw. trudnych złóż naftowo-gazowych na szelfie arktycznym oraz strategiczny dla Rosjan sektor LNG.
Wartość eksportu rosyjskiego LNG na rynki zewnętrzne oscyluje w granicach 7 mld dolarów. Nie jest to duża wartość w porównaniu z eksportem gazu przesyłanego systemem rurociągowym.
- Według danych z 2021 roku wartość eksportu gazu ziemnego z Rosji wyniosła 55,5 mld dolarów. LNG to było tylko niewiele ponad 7 mld dolarów. Różnica jest więc spora. Jednak sektor LNG jest traktowany przez rosyjskie władze jako jeden z najbardziej strategicznych z punktu widzenia rosyjskiej strategii energetycznej w horyzoncie długoterminowym. Jeśli popatrzymy na priorytetowe kierunki rozwoju rosyjskiego sektora energetycznego do 2035 roku, to wynika z nich, że te projekty mają być jedną z najważniejszych dźwigni rozwoju rosyjskiej energetyki – mówi dr Szymon Kardaś z Ośrodka Studiów Wschodnich, główny ekspert w zespole rosyjskim tego ośrodka.
Szymon Kardaś, który specjalizuje się w OSW w tematyce energetycznej, wylicza, jak mocno zachodnie sankcje ograniczają dostęp Rosjanom do nowoczesnych technologii energetycznych.
- Problem rosyjski polega na braku własnej technologii produkcji LNG w ramach swoich zakładów. Jedną technologię opracowali, ale kiedy ją uruchomiono, okazało się, że ona nie jest tak efektywna, jak zakładano i nie stanowi dobrej substytucji dla tych technologii, które pozyskiwane są na Zachodzie. Pogłębiająca się izolacja i wycofywanie się ważnych partnerów zagranicznych oznaczałyby ograniczanie dostępu do tych ważnych technologii, a to może mieć bardzo poważne implikacje dla rozwoju tego segmentu – dodaje w podcaście Kardaś.
W Rosji działają w tej chwili dwa duże terminale LNG. Jeden na Dalekim Wschodzie – Sachalin 2. Drugi, Jamal LNG, działa w europejskiej części Rosji. Kolejne terminale są budowane.
Rosjanie mają ambicje zawojowania rynku LNG i to w skali globalnej.
- Są plany, by do 2035 roku spróbować zająć około 20 proc. światowego rynku LNG. W momencie, gdy pojawiają się pewne bariery technologiczne i finansowe (w postaci kolejnych sankcji – red.), które w tę sferę uderzają, to one mogą utrudniać, a nawet uniemożliwiać realizację tych bardzo ambitnych planów – wyjaśnia gość naszego energetycznego podcastu.
Chiny uratują Rosję?
W „Energetycznej środzie z Tauronem” rozmawiamy też o energetycznym i surowcowym pomoście między Rosją a Chinami.Jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie plany energetyczne Moskwy zakładały zwiększenie eksportu gazu ziemnego do Chin. Rosja wie, że musi zdywersyfikować swój eksport. Czynnikiem decydującym była polityka klimatyczna UE, która wymusza rezygnację z tego paliwa. Obecne sankcje i zapowiedzi przywódców unijnych o odwróceniu się od rosyjskiego gazu tę potrzebę w Rosji jeszcze bardziej wzmocnią.
PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU
CZYTAJ WSZYSTKIE
DODAJ NOWY KOMENTARZ
