Wieloletnie uzależnienie od rosyjskiego gazu odbiło się naszemu krajowi czkawką. Jednak rewolucja na rynku gazu i ekspansja LNG spowodowały, że w imporcie tego surowca mamy „nowe otwarcie”. Rewolucja LNG to coś, co całkowicie zmieniło sytuację w gazie na całym świecie – zgodzili się uczestnicy dyskusji "Globalny rynek LNG" podczas XI Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
- LNG jest dobrą alternatywą dla krajów, które nie chcą się poddać rosyjskiemu gazowemu naciskowi.
- Rynek surowca dynamicznie się rozwija, powstają nowe gazoporty, bierze w tym udział także Polska. Za trzy lata będziemy mogli w ogóle zrezygnować z gazu z Rosji.
- Dostawcami surowca do Europy i naszego kraju mogą być dotychczasowi partnerzy. Zwiększy się także rola USA.
Coraz mniej gazu kupujemy z Rosji. Surowiec ze Wschodu zastępujemy LNG. Gdyby nie podejście Rosjan do gazu jako do surowca strategicznego, za pomocą którego można wpływać na sąsiadów, być może do zmiany tej w ogóle by nie doszło. Jednak odkąd rosyjski prezydent Władimir Putin zapowiedział, że wstrzymanie dostaw gazu może być wykorzystywane jako broń, dywersyfikacja źródeł dostaw surowca stała się koniecznością. Zresztą podkreśliła to w specjalnym wystąpieniu Georgette Mosbacher, ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce.
Jedną z przygotowanych nowych dróg dostaw jest planowany gazociąg do Norwegii – Baltic Pipe. Coraz większą alternatywą jest także skroplony gaz ziemny – LNG. W tej postaci surowiec podbija świat.
Czytaj też: PGNiG: realizujemy blisko 150 innowacyjnych projektów
Stało się to możliwe dzięki postępowi technologicznemu. To on sprawił bowiem, że ładunki LNG transportowane są po całym świecie. Coraz skuteczniej skroplony gaz ziemny rywalizuje z surowcem dostarczanym za pomocą gazociągów.
Może go odebrać większość państw na świecie. Jedyną barierą są bowiem warunki techniczne - czy LNG można będzie odebrać i wyekspediować do odbiorców.
W przypadku naszego kraju rocznie możemy odbierać w skroplonej postaci nawet 5 mld m3 gazu. Wszystko dzięki terminalowi w Świnoujściu. Obiekt odebrał już prawie 60 ładunków skroplonego gazu i oczekuje na kolejne.
Jednak obecne moce są wystarczające, aby pokryć około 25 procent krajowego zapotrzebowania na gaz ziemny. Nic więc dziwnego, że już podjęta została decyzja o rozbudowie świnoujskiego obiektu. Na początku następnej dekady będzie mógł on odbierać nawet 7,5 mld m3 gazu w skroplonej postaci. Jednak to nie koniec.
Oprócz powiększenia zdolności regazyfikacyjnych gazoport zyska nowe kompetencje. Do najważniejszych będzie należał załadunek LNG na specjalne wagony kolejowe i w końcu przeładunek na mniejsze jednostki pływające. Temu ma służyć budowa nowego nabrzeża.
Jakby tego było mało, w naszym kraju w rejonie Trójmiasta powstanie jeszcze jeden gazoport. Tym razem będzie to specjalna jednostka pływająca.
Wszystkie te inwestycje sprawą, że za trzy lata Polska będzie mogła w ogóle zrezygnować z gazu z Rosji.
Czytaj również: Minister Piotr Naimski o przyszłości energetyki gazowej w Polsce