Prezydent Rosji Władimir Putin rozmawiał telefonicznie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Głównym tematem było zaostrzenie sytuacji wokół Syrii. Przywódcy poruszyli także temat projektu gazociągu Nord Stream 2. Kreml nie ujawnił jednak szczegółów tego wątku rozmowy, co może oznaczać impas w rozmowach na temat tej kontrowersyjnej inwestycji.
Nic więcej nie dowiemy się z oficjalnego przekazu, co może świadczyć, że nie doszło podczas rozmowy kanclerz Merkel z prezydentem Putinem do żadnego przełomu w sprawie kontrowersyjnej inwestycji.
Przypomnijmy, że po niedawnym spotkaniu w Berlinie z ukraińskim prezydentem Petrem Poroszenką kanclerz Angela Merkel przyznała po raz pierwszy, że Nord Stream 2 jest nie tylko projektem gospodarczym, ale także politycznym.
Również podczas czwartkowego spotkania z duńskim premierem Larsem Lokke Rasmussenem Merkel podkreśliła, że Ukraina powinna pozostać krajem tranzytu gazu, bez względu na realizację projektu Nord Stream 2.
Te wypowiedzi ukazały nowy ton w narracji Berlina nt. planowanej rury. Dotąd wysocy rangą przedstawiciele niemieckiej administracji z b. wicekanclerzem Sigmarem Gabrielem podzielali zdanie Rosji, że Nord Stream 2 to projekt czysto ekonomiczny, dzięki któremu do odbiorców w Europie Zachodniej popłynie 55 mld m sześc. rosyjskiego gazu. W konsorcjum, które ma budować Nord Stream 2 oprócz Gazpromu jest pięć zachodnich firm energetycznych: austriacka OMV, niemieckie BASF-Wintershall i Uniper (wydzielona z E.On), francuska Engie i brytyjsko-holenderska Royal Dutch Shell.
Czytaj więcej: Angela Merkel w końcu przyznała Polsce rację ws. Nord Stream 2?
Gotowość do pomocy ws. Syrii
Zdawkowość relacji Kremla po wtorkowej rozmowie telefonicznej Angeli Merkel i Władimira Putina może wskazywać, że nie udało się osiągnąć żadnego przełomu w tej sprawie. O wiele więcej uwagi służby prasowe prezydenta Rosji poświęciły tematowi Syrii.
Jak głosi komunikat, w rozmowie z Merkel Władimir Putin nazwał działania państw zachodnich "aktem agresji".
W rozmowie podkreślono wagę przeprowadzenia starannego dochodzenia przez znajdującą się w Syrii misję Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej - przekazał Kreml. "Obie strony wyraziły gotowość pomocy we wznowieniu wysiłków polityczno-dyplomatycznych w sprawie Syrii" - czytamy w komunikacie.
- Kanclerz Niemiec i prezydent (Putin) zgodzili się co do tego, że starania mające na celu zakończenie wieloletniego krwawego konfliktu w Syrii powinny być skoncentrowane wokół procesu politycznego - oświadczył z kolei Steffen Seibert, rzecznik Merkel. "Omawiano możliwości w tej kwestii" - dodał.
Sama Merkel oznajmiła na konferencji prasowej, że Rosja, będąca sojusznikiem Asada, jest współodpowiedzialna za działania reżimu w Damaszku. Dodała, że ma nadzieję na spotkanie z Putinem w najbliższej przyszłości; nie podała jednak konkretnej daty.
Połączone siły amerykańskie, brytyjskie i francuskie przeprowadziły nad ranem w sobotę serię nalotów w Syrii w ramach akcji odwetowej za użycie broni chemicznej 7 kwietnia w Dumie we Wschodniej Gucie, na wschód od Damaszku. O ten atak kraje zachodnie oskarżają siły reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada. Siły zbrojne USA poinformowały, że celem bombardowań był wojskowy ośrodek naukowo-badawczy w Damaszku, zajmujący się technologią broni chemicznej, oraz składy znajdujące się na zachód od miasta Hims.