Mamy już pełną kontrolę nad kosztami na realizowanych kontraktach pod kątem cen materiałów i podwykonawców - zapewnił Dariusz Grzeszczak, prezes Erbudu, w rozmowie z portalem WNP.PL. Przyznał jednak, że powrót budowlanej grupy do pozytywnych wyników może nastąpić dopiero w 2019 roku.
- W kolejnych kwartałach Erbud nie widzi jakiegokolwiek zagrożenia słabszą rentownością niż w latach poprzednich.
- Erbud nie zakłada dalszego przyrostu zatrudnienia, gdyż przede wszystkim na rynku nie ma już dostępnych wykwalifikowanych pracowników.
- Obecny portfel zamówień w pełni pokrywa nasz potencjał wykonawczy, dlatego nie możemy go już istotnie zwiększać - wskazał prezes.
- Naszym celem była dywersyfikacja segmentowa i można powiedzieć, że ten cel został zrealizowany, gdyż uniezależniliśmy się od funduszy unijnych - zarówno w kraju, jak i zagranicą - stwierdził Grzeszczak.