O przyjęcie blisko 9 mln dolarów łapówki od kontrahentów oskarżyła prokuratura Waldemara J. - byłego prezesa spółki Lubelski Węgiel, handlującej węglem z kopalni w Bogdance.
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
Według ustaleń prokuratury, Waldemar J. miał w latach 1994-1998 brać łapówki za podpisywanie kontraktów na dostawy węgla dla czeskiej firmy Czech-Pol i szwajcarskiej E-line. Otrzymywał średnio półtora dolara za tonę węgla. Pieniądze mieli mu przekazywać przedstawiciele tych firm - Ryszard D. i Peter N. Ich spółki dostarczały zakupiony węgiel do ukraińskich elektrowni, a zapłatę odbierały w postaci prądu, sprzedawanego następnie w krajach Europy Zachodniej.
\"Tym firmom bardzo zależało, żeby otrzymywać węgiel z Bogdanki, ze względu na bliską odległość od Ukrainy i w związku z tym niskie koszty transportu. Dlatego płacili łapówki. Interes dla wszystkich był bardzo dobry\" - powiedział Drabarek.
Waldemar J. przed lubelskim sądem będzie odpowiadał z wolnej stopy. Sąd odrzucił bowiem wniosek prokuratury o jego aresztowanie i zwolnił go za kaucją w wysokości 300 tys. zł.
J. został zatrzymany w październiku ub. roku w Świeradowie Zdroju, gdzie przebywał na urlopie z żoną - Katarzyną S., byłą prokurator, specjalizującą się w zwalczaniu przestępczości zorganizowanej. Katarzyna S. odeszła z prokuratury po tym, jak w styczniu 2004 r. tygodnik \"Wprost\" napisał, że spędziła ona Sylwestra w gronie gangsterów.