2049 rok – to data zakończenia wydobycia w polskim górnictwie węgla kamiennego. Co do tego zgodni są zarówno rządzący, jak i reprezentujący załogi likwidowanych zakładów. Zdaniem Krzysztofa Tchórzewskiego, byłego ministra energii, zamykanie "wszystkiego i na zawsze" może wpłynąć na bezpieczeństwo i niezależność energetyczną Polski.
- Takie propagandowe postawienie sprawy, że po prostu przechodzimy na odnawialne źródła energii, bardzo się wszystkim podoba. I mnie też by się podobało. Tylko że odnawialne źródła energii są możliwe w państwach, które są bogatsze – przekonuje Krzysztof Tchórzewski, który obecnie jest szefem sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju.
- Zdaniem Tchórzewskiego stać nas na utrzymywanie infrastruktury energetycznej działającej w oparciu o konwencjonalne zasoby, którą można by uruchamiać w krytycznych dla całego systemu momentach.
- Kluczowe dla ostatecznych rozstrzygnięć będzie stanowisko Komisji Europejskiej, która wkrótce pozna polski plan odchodzenia od węgla.
- Z Komisją Europejską wcześniej wypracowaliśmy model, który zakładał pracę energetyki węglowej do 2060 roku. Dlatego powstawały te nowe elektrownie: Jaworzno, Kozienice czy w Opolu. One miały pracować do 2060 roku – taka jest żywotność tych bloków. Było to tak zaplanowane, żeby wszystko to „umierało” w sposób naturalny. Korelowałoby to z całym systemem zmiany zawodu i funkcjonowania ludzi obecnie pracujących w tym sektorze – podkreśla polityk.
Zawarte we wrześniu porozumienie między przedstawicielami Ministerstwa Aktywów Państwowych i górniczych związkowców zakłada, że górnictwo węgla kamiennego przestanie działać w 2049 roku.
- Czy jest możliwy ten 2049 rok? Oczywiście, przy olbrzymim wysiłku inwestycyjnym. W niektórych miejscach w kraju musi powstać dodatkowy przemysł, który będzie dawał dochody ludziom – dodaje Tchórzewski.
Według wyliczeń byłego ministra, jeszcze kilka lat temu z górnictwa węgla kamiennego utrzymywało się 500 tysięcy ludzi. Dziś ma to być 380-400 tysięcy osób.
- Skrócenie terminu odchodzenia od węgla kosztuje. Czy my, w Polsce, możemy ten koszt pokryć? W jakim zakresie Komisja Europejska ma w tym pomóc? Jeśli oczekuje się, że będziemy odchodzili od węgla szybciej, no to za tym muszą pójść środki. Te rzeczy powinny być uwzględnione w tym programie. On musi być spójny i wiarygodny – mówi były minister o przygotowywanym planie likwidacji górnictwa, który urzędnicy Ministerstwa Aktywów Państwowych będą prezentowali Komisji Europejskiej na początku przyszłego roku.
Więcej o środkach na likwidację kopalń, roli w tym Spółki Restrukturyzacji Kopalń oraz braku porozumienia w tym zakresie z Komisją Europejską w całej rozmowie z Krzysztofem Tchórzewskim, byłym ministrem energii, a obecnie parlamentarzystą i szefem sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju: