Rekordowo drogi gaz, niechęć do rosyjskiej ropy Ural, panika, chciwość i brak surowcowej niezależności w Europie - te czynniki napędzają sektorową hossę na spółkach górniczych, do których dołączyły też energetyczne i paliwowe.
- W wydobyciu węgla na unijnym podwórku jesteśmy potentatem, wszelkie wezwania do nałożenia embarga na węgiel rosyjski są kołem zamachowym wzrostów kursów spółek górniczych i energetycznych.
- Dodatkowo mamy obecnie panikę, nikt nie patrzy na ceny surowców, tylko zabezpiecza się kupując na zapas, bo zaraz może ich zabraknąć z Rosji.
- Spółki relatywnie tanie, jak JSW czy Bogdanka rynek dostrzegł dopiero teraz - wojna dała impuls, bo przodujemy w produkcji węgla w Europie, a Rosja jest "niepożądana" jako partner handlowy.