- Sporo pieniędzy w obszarze transformacji energetycznej - w ramach Krajowego Planu Odbudowy - powinno być dedykowanych dużo niżej, niż tylko NFOŚ i spółki energetyczne Skarbu Państwa, które jak widać na przestrzeni lat są najmniej efektywnymi podmiotami gospodarczymi na polskim rynku. Przejedzą każde pieniądze i powiedzą, że potrzebują kolejnych miliardów - zaznacza Paweł Poncyljusz, wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej.
- Paweł Poncyljusz zwraca uwagę na to, że Krajowy Plan Odbudowy (KPO) mający na celu wsparcie polskiej gospodarki po pandemii nie powinien być formą pomocy doraźnej.
- - Ma też on dać impuls rozwojowy dla gospodarki i dla poszczególnych sektorów na wiele lat - podkreśla Paweł Poncyljusz.
- Rozmowa powstała w ramach kampanii Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EEC) w roku 2021 i merytorycznych przygotowań do tego wydarzenia sygnowanych m.in. kongresowym brandem EEC People, który łączy w cykl rozmowy o kwestiach najważniejszych dla przyszłości polskiej i europejskiej gospodarki.
Według Pawła Poncyljusza Krajowy Plan Odbudowy należy traktować w kategoriach inwestycji na długie lata, a nie tylko rozwiązywania bieżących problemów.
- Choć lista tych bieżących problemów jest dość długa - przyznaje Poncyljusz. - Oczywiście przy Krajowym Planie Odbudowy nie można nie wspomnieć o transformacji energetycznej, która będzie miała dalekosiężne skutki dla naszej gospodarki. Transformacja, przed którą stoimy, może być wsparta przez fundusze z KPO. Ważne, żeby ten plan nie zatrzymał się tylko na zaspokajaniu potrzeb instytucji publicznych i spółek Skarbu Państwa. Dziś bowiem wygląda na to, że tam najwięcej środków zostanie przeznaczonych.
Przypomnijmy – w porozumieniu między rządem a górniczymi związkami zawodowymi z 25 września 2020 roku zapisano, że odchodzenie od wydobycia węgla energetycznego w Polsce ma potrwać do 2049 roku.
- Przedstawiciele rządu, którzy negocjują z górnikami, dobrze wiedzą, że transformacja energetyczna i dekarbonizacja energetyki odbędzie się dużo szybciej - podkreśla w rozmowie z portalem WNP.PL Paweł Poncyljusz. I wyjaśnia, dlaczego tak się stanie.
Nie przejeść tych pieniędzy
- Boję się, że energetyka oczekuje deszczu dedykowanych pieniędzy nie po to, żeby się transformować, tylko po to, aby pokryć różnego rodzaju ułomności, które dzisiaj charakteryzują tę branżę - podkreśla Paweł Poncyljusz. - Sporo pieniędzy w obszarze transformacji energetycznej - w ramach KPO - powinno być dedykowanych dużo niżej niż tylko NFOŚ i spółki energetyczne Skarbu Państwa, które jak widać na przestrzeni lat są najmniej efektywnymi podmiotami gospodarczymi na polskim rynku. One zawsze przejedzą każde pieniądze i zawsze powiedzą, że potrzebują kolejnych miliardów, żeby cokolwiek z tego było - dodaje.Z Pawłem P0ncyljuszem rozmawiamy również o budowie elektrowni atomowych, o magazynowaniu energii, o wodorze oraz tzw. czystych technologiach węglowych.
- Dokument pod tytułem Polityka energetyczna Polski do 2040 roku jest prawdopodobnie segregatorem luźnych kartek. Nagle pod presją Komisji Europejskiej zrobiono z tego opracowanie w postaci polityki energetycznej państwa. Tam nic się „kupy nie trzyma” - ocenia Paweł Poncyljusz.
Czy Krajowy Plan Odbudowy ostatecznie okaże się sukcesem?
- Jak zawsze takie pieniądze wygenerują dowody na to, że to jest sukces - przypuszcza Poncyljusz. - Jednak czy on będzie sukcesem w takim stopniu, w jakim byśmy oczekiwali? Boję się, że nie.
Zobacz cały, obszerny wywiad z Pawłem Poncyljuszem:
Wywiad z Pawłem Poncyljuszem jest elementem cyklu publikacji towarzyszących przygotowaniom do Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Zobacz również: Prezydent Jastrzębia-Zdroju: transformacja górnictwa to problem całego regionu