Górnicy z KGHM skupieni w Związku Zawodowym Pracowników Dołowych zaapelowali w czwartek do Donalda Tuska o jak najszybszą wymianę zarządu kombinatu, który nazywają "nieudacznikami z PiS-owskiego nadania" i "najgorszym zarządem w historii spółki".
Poza tym przypominają, że pod ich rządami KGHM angażował się politycznie, umacniając wizerunek PiS-u. M.in. tym sponsorował koncert podczas pobytu prezydenta Kaczyńskiego w Chicago i obchody rocznicowe "Solidarności" w Lubinie.
Mają za złe zarządowi, że chwaląc się dobrymi wynikami spółki, mówi o dobrej koniunkturze na miedź, a nigdy nie wspomina o załodze, która ten wynik wypracowuje.
Związkowcy dodają: "Załoga KGHM Polska Miedź SA to najlepsi, wyselekcjonowani trudem pracy górniczej i hutniczej fachowcy, którzy od początku istnienia Polskiej Miedzi wielokrotnie swoją pracą udowodnili, że zasługują na zarządzających, którymi powinni być przygotowani merytorycznie fachowcy, a nie partyjni kolesie rządzących, których jedyną oceną kompetencji jest służalczość i ślepe wykonywanie poleceń partyjnych przywódców".
- List może napisać każdy - kwituje Radosław Poraj-Różecki, rzecznik kombinatu. - Wydaje mi się, że autorzy listu jeszcze funkcjonują w czasach, gdy pisało się listy do sekretarzy KC i nie widzą, że dziś KGHM to spółka akcyjna, notowana na giełdzie. Dziwię się, że stawia się nam zarzut, że firma sponsorowała obchody 25-lecia Zbrodni Lubińskiej. Myślę, że mieszkańcy zagłębia miedziowego sami to odpowiednio ocenią. Co do zarzutów o upolitycznienie, to jeżeli rozumieć przez to walkę z patologiami przy okazji racjonalizacji czy urynkowienie przetargów w grupie kapitałowej, to zgadzam się, spółka jest upolityczniona - wrocławska "GW" cytuje rzecznik.