Budowa nowej kopalni odkrywkowej węgla brunatnego nie zagraża wodom jeziora Gopło - zapewnia Główny Geolog Kraju Henryk Jezierski. Przeciwni inwestycji są mieszkańcy powiatu mogileńskiego.
- Nie będzie sytuacji takiej, że w wyniku eksploatacji przyszłej odkrywki "Tomisławice" wyschnie Gopło, to jest po prostu nieprawda. Badania hydrogeologiczne, które już zostały wykonane wskazują, że takiego wpływu nie będzie - przekonywał w piątek 9 maja, po spotkaniu z władzami samorządowymi woj. kujawsko-pomorskiego i wielkopolskiego Główny Geolog Kraju Henryk Jezierski.
Przekonywał on samorządowców, że gwałtowny spadek wód w jeziorach położonych niedaleko odkrywek kopalnianych nie jest związany bezpośrednio z prowadzonym wydobyciem. Jego zdaniem, przywoływany często przykład szybkiego wysychania jeziora Ostrowskiego koło Przyjezierza (woj. kujawsko-pomorskie) nie wiąże się z działalnością pobliskiej odkrywki "Jóźwin 2".
- Jest wiele czynników, które doprowadziły do obecnego stanu jeziora: w ostatnich latach opady były o połowę mniejsze, wzrasta zużycie wody przez ośrodki wczasowe i rolnictwo i dopiero na to wszystko nakłada się działalność kopalni. Mamy generalny problem ze zbilansowaniem wód w tym rejonie - tłumaczył Jezierski.
- Trzeba przekazać jasny komunikat, że są to dwie różne sprawy: z innych powodów opadają wody w jeziorze Ostrowskim, a inne są realia jeziora Gopło. Przyjechałem, bo przejąłem się sytuacją, że na ulicę wychodzi pięć tysięcy ludzi i mówią "my boimy się, że wyschnie Gopło" - dodał.
21 kwietnia w Kruszwicy pięć tysięcy osób protestowało, domagając się cofnięcia koncesji na wydobywanie węgla brunatnego w pobliżu jeziora Gopło. Cały czas zbierane są podpisy pod petycją do rządu w tej sprawie. Protest popierają kujawsko-pomorscy posłowie, którzy wystąpili z wnioskiem do ministra środowiska o powołanie nowej, niezależnej komisji ekspertów, która zajęłaby się tym problemem.
Jezierski wielokrotnie podkreślał, że jego pogląd na sprawę poparty jest ekspertyzami fachowców. Podważał jednocześnie opinie, alarmujące o zagrożeniu dla środowiska ze strony nowej odkrywki, które głoszą naukowcy - biolodzy z poznańskiego uniwersytetu.
- Z materiałów profesjonalistów, nie ornitologów, a hydrogeologów, czyli ludzi zajmujących się profesjonalnie wodami podziemnymi wynika, że nie ma zagrożenia wyschnięcia Gopła - zaznaczył Jezierski.
Po spotkaniu poinformowano, że w czwartek wyłoniono firmę, która zbuduje rurociąg odprowadzający wodę z odkrywek kopalnianych do wysychających jezior Wilczyńskigo i Ostrowskiego. Zdaniem urzędników, instalacja powinna podnieść poziom wód w obu akwenach.