Domagają się też możliwości szybkiej sprzedaży darmowych akcji swojej firmy, która w przyszłym roku ma trafić na giełdę.
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
- Sytuacja na rynku pracy w górnictwie bardzo się zmieniła. Kopalnie szukają dziś chętnych do pracy, a nie zwalniają ludzi. Gwarancje zatrudnienia, których się domagamy, to nic nadzwyczajnego - przekonuje cytowany w dzienniku Roman Gorczyca, wiceprzewodniczący związku zawodowego Przeróbka i szef zespołu negocjacyjnego zrzeszającego wszystkie związki działające w KHW.
- Może 15 lat temu takie gwarancje w górnictwie, gdy była nadprodukcja węgla, byłyby czymś nadzwyczajnym, ale z pewnością nie dziś - potwierdza Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki odpowiedzialny za górnictwo w rządzie SLD-PSL. - Z braku alternatywy węgiel przez 30-40 lat będzie głównym paliwem dla energetyki. Pracodawca będzie zmuszony za wszelką cenę przyciągnąć i zatrzymać ludzi.
W większości z dotychczas prywatyzowanych spółek gwarancje dla załogi sięgały najwyżej trzech lat - pisze "Gazeta".
Przedstawiciele katowickiego holdingu nie chcą na razie mówić o szczegółach negocjacji, ale z nieoficjalnych informacji wynika, że spółka jest skłonna przyznać gwarancje zatrudnienia.
Problemy mogą dotyczyć innej kwestii: związkowcy chcą mieć pewność, że górnicy nie tylko dostaną 15 proc. darmowych akcji prywatyzacyjnych, ale również, że skarb państwa szybko sprzeda przynajmniej jedną akcję. Od tego momentu zacznie się liczyć dwuletni okres, po upływie którego swoje akcje będą mogli sprzedać pracownicy.